
Zginęło 10 rodzin pszczelich z leśnej pasieki w Bedlenkach (gm. Drzycim), ustawionej w pobliżu lesniczówki Nadleśnictwa Dąbrowa. Właściciel pasieki uważa, że owady wytruć mogła konkurencja.
- W mojej pasiece w Bedlenkach pojawiłem się w piątek (23 lipca) po godz. 16 - opowiada 20-letni pszczelarz Maricn Kaliszewski. - Mam tam 30 uli. W 10 znalazłem tyciące martwych pszczół - dodaje.
Właściciel pasieki podejrzewa, że zostały celowo otrute środkiem owadobójczym. - Nie sądzę, że pszczoły zginęły dlatego, że jakiś rolnik w niewłaściwy sposób opryskał pole - mówi Marcin Kaliszewski. - Pozostałe 20 uli stoi w dwóch rzędach, w nawłoci. Zginęły tylko rodziny z pierwszego rzędu. Jeśli powodem byłby oprysk rolniczy, zginęłyby wszystkie. Podejrzewam, że ktoś je zabił celowo. Być może pozostąłych dwóch rzędów nie zauważył, a może zabrakło mu już środka chemicznego - dodaje.
20-latek jest właścicielem gospodarstwa pszczelarskiego liczącego w sumie około 120 rodzin. Pasieki są ustawione w różnych miejscach powiatu. - Pszczelarstwem zajmuję się od 13 roku życia - opowiada pan Marcin. - Od dziecka chciałem by był to mój zawód. Dlatego ukończyłem jedyne w Polsce Technikum Pszczelarskie w Pszczelej Woli (woj. lubelskie). Minął rok od ukończenia szkoły i już spotkała mnie taka tragedia... - dodaje.
W jednym ulu może znajdować się od 50 do 80 tys. pszczół, więć w pasiece pana Marcina zginęło pół miliona lub więcej tych pożytecznych owadów.
- Zgłosiłem sprawę na policję. Pobrane zostąły też próbki, które zostaną wysłane na badania toksygologiczne. To pozwoli ustalić, jakim środkiem zostały zatrute pszczoły - mówi Marcin Kaliszewski.
W poszykiwanie sprawcy zaangażówało się też Nadleśnictwo Dąbrowa. - W Polskiej kulturze o pszczołach i koniach nie mówiło się, że zdychają tylko umierają - z szacunku dla ich ciężkiej pracy - mówi rzecznik nadleśnctwa Kamil Zasadowski. - Jak się sprężymy to złapiemy sprawcę. Prosimy o konktakt ludzi, którzy mają jakąkolwiek wiedzę na temat tego kto wytruł pszczoły - dodaje.
Fot. Nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie