
Dziś rano, na trasie Tuchola-Świecie, tuż przy zjeździe na Bydgoszcz, stał rozbity samochód. W środku nie było nikogo.
O sprawie poinformowała nas nasza czytelniczka. Pani Agnieszka jechała do pracy. W pewnym momencie dostrzegła samochód, który stał na poboczu. - Był rozbity, szyba była pęknięta. Poduszki wystrzeliły. Zatrzymałam swoje auto i poszłam sprawdzić, co się stało - relacjonuje czytelniczka.
W środku jednak nie było nikogo. Kobieta zawiadomiła policję. Na ten moment nie wiadomo, kto zostawił auto i czy kierowcy coś się stało.
Więcej informacji podamy wkrótce.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To samochód najgorszego i niebezpiecznego dla otoczenia kierowcy autobusu miejskiego który miał tam rano wypadek.
Hahaha co za artykuł. Ciekawe czy ta pani tez TVN powiadomiła ;) stalo auto to stalo moze stoi od dlugiego czasu a ktos zalatwia i byly załatwione formalności min z policja itd.
Może pan kierowca pod wpływem był i ulotnił się z miejsca zdarzenia żeby nie zostać złapanym. Wytrzeźwieje i wróci..
Do Gość, 2019-07-04 09:42:56 jesteś nieźle walnięty, tylko takie to, to, jak ty, może w ten sposób komentować tą sytuację. Brawo dla tej pani. Nawiasem. Jestem przekonany, że zryty beret zawdzięczasz namiętnemu łykaniu propagandy lejącej się z reżimowo partyjnej TV PiS.
o 5 rano była tam straż miejska, więc służby były poinformowane. Autor tekstu zanim napisze bzdury niech najpierw sprawdzi informacje. Zero rzetelności...
Laweta to nie statek kosmiczny. Nie przyjedzie w minutę.
Tylko ciekawe dlaczego ma szybe rozbita od strony pasazera...
Tylko ciekawe dlaczego ma rozbita szybe od strony pasazera...
Prawdopodobnie kierowca forda nie chcąc uderzyć w pojazd wyjeżdżający z drogi podporządkowanej zjechał na wysepkę niszcząc swój pojazd ale ratując życie komuś innemu.