
Jak informuje wójt gminy Dragacz Dorota Krezymon w nocy z soboty na niedzielę w Michalu (okolice zabudowań nr 21 i 22), ktoś specjalnym kluczem otworzył hydrant z którego od ok. godz. 22.00 do 8.00 lała się woda
- Prawdopodobnie była to albo nieudana próba kradzieży albo przejaw skrajnej głupoty – informuje wójt. - Wyciekło prawie 300 000 litrów wody - czyli tyle, ile potrzebujemy do zatankowania 60 wozów strażackich, czy tyle, ile 100 osób zużywa w skali miesiąca. Niestety wszyscy, płacąc za wodę poniesiemy koszty tego incydentu – dodaje.
Jednocześnie Dorota Krezymon przekazała, że sprawa została zgłoszona na policję. Prosi również wszystkich, którzy mają jakąkolwiek wiedzę na temat tego zdarzenia i sprawców o kontakt z urzędem lub policją.
fot. ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Na rachunku specjalna rubryka. - Dodatek za debila od hydrantu.
czynnik ludzki a gdzie był stróż w tym czasie jak spadło cisnienie ze niezaregował czyzby tak strategiczne miejsce nie było chronione?Nik w swoim raporcie opublikował ze samorzady nieefektywnie zarzadzaja woda niestety a gdyby to robiły to woda dla kazdego mieszkańca była by do 40 procent tańsza,bo własnie wszelkiego rodzaju wycieki niekontrolowane sie do tego przyczyniaja czy wiadomo im cos o inteligentnym monitorowaniu ?na terenach wiejskich jest najbardziej problem z ta efektywnoscia a kujawsko pomorskie winno sie do tego przylozyc w pierwszej kolejnosci bo jest w rankingu wojewodztw o najsłabszej efektywnosci zarzadzania wodą a z drugiej strony narazone na jej brak w przyszłosci co nieusprawiedliwia odkrecenia hydrantu naturalnie ale urzednicy po to maja ludzi by w pore zareagowac