Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie dwóch instruktorów MLKS „Wisła”, którzy posługiwali się nieważnymi legitymacjami instruktora zapasów
Sprawa ma swój początek w konflikcie pomiędzy Rajmundem Górskim a zarządem MLKS „Wisła Świecie”. Ten pierwszy przez wiele lat był prezesem klubu. Z funkcji musiał zrezygnować po tym, jak został radnym miejskim. Nadal jednak pracował w Wiśle aż do sierpnia ub.r. Wtedy zarząd nie przedłużył z nim umowy.
Górski był rozgoryczony decyzją klubu. Instruktorom Klaudiuszowi Sikorskiemu i Rafałowi Kiełpińskiemu zarzucał brak wiedzy i posiadanie nielegalnych, jego zdaniem, legitymacji instruktora sportu. - Mam cztery dowody na to, że legitymacje instruktorskie zdobyli w nielegalny sposób - mówił w sierpniu.
Legitymacje wydane zgodnie z regulaminem, brak znamion przestępstwa
Na początku września Polski Związek Zapaśniczy orzekł jednak, że legitymacje zostały wydane zgodnie z regulaminem. Górski jednak nie odpuścił i zgłosił do prokuratury, że instruktorzy nie posiadają wymaganego wykształcenia średniego. Pod koniec stycznia śledczy umorzyli postępowanie. - Podstawą był brak znamion przestępstwa - tłumaczy prok. Janusz Borucki, prokurator rejonowy w Świeciu. - Legitymacja byłaby nielegalna, gdyby została podrobiona lub sfałszowana lub zdobyta w sposób nielegalny - mówi Borucki.
Śledczym udało się jednak ustalić, że firma, która wydała Sikorskiemu i Kiełpińskiemu legitymacje nie miała uprawnień do prowadzenia kursów i wydawania legitymacji. - Dokumenty zostały unieważnione - mówi Borucki.
Związek zapaśniczy zabrał głos
Polski Związek Zapaśniczy wydał oświadczenie: „PZZ uprzejmie informuje, że w związku z zastrzeżeniami co do rzetelności wydawanych dokumentów legitymacji instruktorskich przez Centrum Szkolenia Zawodowego DAN Zdzisław Wołoś od dnia 1.02.2018 r. zaprzestajemy honorować dokumenty instruktora zapasów wystawiane przez w/w Firmę”.
W związku z tą sytuacją legitymacje straciło wielu instruktorów w całym kraju, którzy odbyli kurs we wspomnianej firmie.
Rajmund Górski nie ukrywa satysfakcji. - Myślę, że należy teraz wyciągnąć konsekwencje w stosunku do całego zarządu, który wiedząc o nieprawidłowościach, zamiast ukarać oszustów zwolnił jedynego trenera z legalnym dyplomem drugiej klasy po AWF - komentuje.
Sikorski nadal będzie prowadzić zajęcia
Jednak Sikorski zaznacza, że nadal będzie prowadzić zajęcia zgodnie z wolą rodziców. - Firma, w której odbyło się szkolenie była wpisana do Rejestru Instruktorów Szkoleń, nie miała jedynie podpisanej umowy ze związkiem zapaśniczym. Pan Rajmund Górski miał wcześniej wiedzę na tem temat i wówczas mu to nie przeszkadzało. Od 13 lat prowadzę grupy najmłodszych dzieci, które następnie przejmował pan Rajmund Górski. Wielokrotnie nasi wychowankowie zdobywali medale Mistrzostw Polski. Obecnie mamy dwóch szkoleniowców, mojego tatę Grzegorza Sikorskiego i Kamilę Pyżewską, mogę prowadzić zajęcia pod ich okiem i tak to się odbywa. Dla mnie najważniejsze jest to, że dzieci na ostatnich zajęciach powiedziały do mnie: trener zawsze będzie naszym trenerem. Rozmawiałem też z ich rodzicami, wiem, że mam ich wsparcie i zgodę na prowadzenie zajęć - mówi Klaudiusz Sikorski.
Aplikacja nswiecie.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Pani redaktor, jaką miałem wcześniej wiedzę na ten temat?, Pani jest kolejną osobą,którą zle poinformowano.Panowie mieli legitymacje wystawione w 2013 roku.Prezesem byłem do marca 2015 r.Jeżeli mieli ukończony legalny kurs i posiadali legalnie zdobyte legitymacje to by nie poinformowali Prezesa o nabyciu uprawnień. Nic takiego nie miało miejsca.Dlaczego wystąpił V-ce Prezes Klubu do PZZ o wystawienie licencji dopiero w 2015 roku kiedy nie byłem już Prezesem?.Art 41 Ustawy o Sporcie z dnia 25 czerwca 2010 roku określa warunki jakie trzeba spełnić,by zostać instruktorem. Panowie zapisując się na kurs wiedzieli,że nie mają średniego wykształcenia. Rodzi się pytanie:, kiedy i jakie przedstawili dokumenty zapisując się na kurs? Kiedy wpłacili pieniądze za kurs? czy posiadają dowody wpłaty?, czy jezdzili na kurs?, czy pisali egzamin?,dlaczego mają kolejne numery legitymacji? i dlaczego na pieczątce firmy był fikcyjny nr. telefonu.pytań w całej sprawie jest wiele więcej bez odpowiedzi. Uważam,że wszystkie wątpliwości mimo umorzenia sprawy przez prokuraturę powinny zostać do końca wyjaśnione dla dobra rodziców i zawodników.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Anonimowo - niezalogowany
2018-02-21 18:46:59
Brak słów
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pani redaktor, jaką miałem wcześniej wiedzę na ten temat?, Pani jest kolejną osobą,którą zle poinformowano.Panowie mieli legitymacje wystawione w 2013 roku.Prezesem byłem do marca 2015 r.Jeżeli mieli ukończony legalny kurs i posiadali legalnie zdobyte legitymacje to by nie poinformowali Prezesa o nabyciu uprawnień. Nic takiego nie miało miejsca.Dlaczego wystąpił V-ce Prezes Klubu do PZZ o wystawienie licencji dopiero w 2015 roku kiedy nie byłem już Prezesem?.Art 41 Ustawy o Sporcie z dnia 25 czerwca 2010 roku określa warunki jakie trzeba spełnić,by zostać instruktorem. Panowie zapisując się na kurs wiedzieli,że nie mają średniego wykształcenia. Rodzi się pytanie:, kiedy i jakie przedstawili dokumenty zapisując się na kurs? Kiedy wpłacili pieniądze za kurs? czy posiadają dowody wpłaty?, czy jezdzili na kurs?, czy pisali egzamin?,dlaczego mają kolejne numery legitymacji? i dlaczego na pieczątce firmy był fikcyjny nr. telefonu.pytań w całej sprawie jest wiele więcej bez odpowiedzi. Uważam,że wszystkie wątpliwości mimo umorzenia sprawy przez prokuraturę powinny zostać do końca wyjaśnione dla dobra rodziców i zawodników.
Brak słów