
Julka Tomza ze Świecia – o której już wielokrotnie informowaliśmy – już 10 grudnia uda się wspólnie z rodziną w daleką podróż do Bostonu. Dziewczyna cierpi na wrodzoną wadę serca i konieczna jest operacja
Julka ma 11 lat. Prenatalnie zdiagnozowano u niej złożoną wadę serca. Początkowo lekarze chcieli zrobić Julce serca jednokomorowe. Po cewnikowaniu serca, które zrobiono w okolicach drugich urodzin Julci, porzucono jednak ten pomysł. Leczenie w naszym kraju tak skomplikowanej i niezwykle rzadkiej wady serca nie jest możliwe. Dla Julci jest szansa, ale w USA, gdzie leczy się małe serduszka, którym nikt inny nie daje szans. Operacja jest konieczna. Brak leczenia zagraża jej życiu. Julia jest narażona na liczne powikłania, spowodowane przez mieszanie krwi pomiędzy częścią płucną i systemową układu krążenia. Cena jednak za operację, przeloty, leczenie itp. była bardzo wysoka. Dlatego organizowano liczne zbiórki, wydarzenia charytatywne itp. Wszystko po to, aby pomóc Julce.
4 września tego roku rodzina przekazała dobre informacje. Otrzymano bowiem pozytywną decyzję z NFZ. - NFZ zapłaci za operację double switch w Bostonie – poinformowała mama Julki. - Dzięki zbiórce mamy zapewnione środki na przelot do USA, pobyt w trakcie trwającego kilka tygodni leczenia, a także zabezpieczone finanse na wypadek nieprzewidzianych kosztów i komplikacji oraz dalsze leczenie i rehabilitację Julci, którą będziemy kontynuować w Polsce. Serdecznie dziękujemy za okazane wsparcie i za to, że mogliśmy liczyć na Państwa otwarte serca, które tak przepięknie potrafią dzielić się dobrem z innymi – dodała.
Julka wspólnie z rodziną już pakuje się do podróży. Wylot do Bostonu odbędzie się 10 grudnia.
Fot. profil Fb Niezwykłe Serce Julki
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie