
Julka Tomza ze Świecia przeszła operację serca w amerykańskiej klinice w Bostonie. Niebawem ma zapaść decyzja czy może wrócić do Polski
Julka ma 11 lat. Prenatalnie zdiagnozowano u niej złożoną wadę serca. Leczenie w naszym kraju tak skomplikowanej i niezwykle rzadkiej wady serca było niemożliwe. Dla Julki pojawiła się szansa w USA. Koszty związane z tym przedsięwzięciem były bardzo duże. Dlatego organizowano różnego rodzaju akcje charytatywne, zbiórki. Wreszcie przekazano dobre informacje. Otrzymano bowiem pozytywną decyzję z NFZ. Dzięki zbiórce zapewnione zostały środki na przelot do USA, pobyt w trakcie trwającego kilka tygodni leczenia, a także zabezpieczono finanse na wypadek nieprzewidzianych kosztów i komplikacji oraz dalsze leczenie i rehabilitację Julci, która będzie kontynuowana w Polsce.
Julka wspólnie z rodziną udała się do kliniki w Bostonie 10 grudnia. Najpierw przeszła wszelkie niezbędne badania. Serduszko Julki było naprawiane w krążeniu pozaustrojowym. Dr Pedro del Nido powiedział, że operacja była bardzo skomplikowana i długa, ale jest bardzo zadowolony z jej rezultatu. Po operacji dziewczynka wybudziła się, oddychała samodzielnie i rozmawiała. Po niespełna dwóch dobach od prawie 12 godzinnej operacji Julka została wypisana z Intensywnej Terapii na tzw. Oddział Ostrej Opieki Kardiologicznej.
- Julka została wypisana ze szpitala, po 7 dniach od operacji – przekazali wczoraj rodzice. - Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni. Jej saturacje sięgają 99 proc. Po Nowym Roku będziemy mieli wizytę kontrolną, na której zapadnie decyzja czy możemy wracać do Polski. Dziękujemy Wam za słowa wsparcia za to, że przez tyle czasu byliście z Nami i Jesteście – dodają.
Fot. profil Fb Niezwykłe Serce Julki
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie