
Pani Iwona jest fryzjerką. W zawodzie pracuje od trzydziestu jeden lat, jednak już od dziecka marzyła, aby móc go wykonywać
- Nie wiem skąd wzięło się u mnie tak naprawdę to fryzjerstwo. Kiedy byłam dzieckiem nie miałam w rodzinie fryzjera, ani nie byłam w żadnym salonie, tak po prostu wyszło samo z siebie i pokochałam tę pracę. Uwielbiam ją - wyznaje kobieta.
Salon fryzjerski w Grucznie, który prowadzi odwiedza wielu stałych klientów, którzy lubią panią Iwonę i cenią jej pracę.
- Lubię ludzi, lubię z nimi pracować, nie ważne czy to kobieta, dziecko, czy mężczyzna, potrafię ostrzyc każdego i nie mam z tym problemu - komentuje fryzjerka - Zdarza się również, że odwiedzają mnie osoby, które w naszych okolicach są przejazdem, u rodziny. Przychodzą raz, lub wracają przy każdej kolejnej wizycie - dodaje.
Panuje przekonanie, że fryzjer to również powiernik klienta, okazuję się, że nierzadko nawet psycholog, który słucha tego co do powiedzenia ma dana osoba. Dla pani Iwony najważniejsze jest, aby to co usłyszała nigdy nie wyszło z murów jej pracowni.
Marzeniem Iwony Piotrowskiej jest wyjazd do Japonii, która urzekła ją piękną kwitnącą wiśnią.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie