Reklama

Grzyb gigant. Barbara Śliwa znalazła rekordowy okaz w gminie Nowe

Jest nauczycielką, miłośniczką zwierząt oraz pasjonatką wędkarstwa i zbierania grzybów, którymi uwielbia obdarowywać znajomych

Na co dzień uczy w Szkole Podstawowej w Wielkim Komorsku (gm. Warlubie). Właśnie rozpoczęła 40 rok pracy. Uczy takich przedmiotów jak edukacja wczesnoszkolna i informatyka. Jest też wrażliwa na potrzeby zwierząt. W  domku letniskowym w Gajewie, nad Jeziorem Czarne, wspólnie z mężem dali schronienie ośmiu kotom. - Zwierzęta były znalezione i wysterylizowane przez fundację z Nowego - opowiada kobieta. - Wcześniej było ich 14, teraz zostało osiem zadomowionych i oswojonych, ale najeść się przychodzą również dzikie koty - dodaje. W wolnych chwilach uwielbia wędkować wspólnie z mężem. Rekordowym okazem jaki udało jej się wyciągnąć z wód słodkowodnych jest 6-kilogramowy karp. Razem z mężem regularnie wypływali też na dorsze. - Niestety teraz jest zakaz połowu, ale był czas, że wypływaliśmy na morze dwa razy w miesiącu - opowiada. - Z wód udało mi się kiedyś wyciągnąć dorsza o wadze 8 kilogramów - dodaje. Pani Barbara uwielbia spędzać czas na łonie natury, więc oprócz wędkowania, spaceruje po lesie. Jesienią codziennie wybiera się na grzyby. - Czasami mamy mniejsze, a czasami większe zbiory - komentuje. - Choć w tym roku grzybów jest mniej niż w roku ubiegłym. Raz zdarzyło się zebrać nawet 800 sztuk - dodaje. We wtorek pani Barbara znalazła jednak rekordowy okaz. 

Historia miała jednak swój początek przed pięcioma laty, dokładnie 3 października 2017 r. Podczas spaceru pani Barbara znalazła borowika, który ważył 1,62 kg. Kilkakrotnie przez minione lata odwiedzała miejsce, w którym go znalazła i trafiały się ładne borowiki, ale nie tak wielkie. Wybrała się w to miejsce również we wtorek (11 października). - Niedowierzałam swoim oczom, co zobaczyły. Dwa gigantyczne borowiki były zrośnięte ze sobą trzonami - opowiada Barbara Śliwa. - Po ostrożnym wykręceniu ich ze ściółki i powrocie do domku letniskowego nastąpiła sesja zdjęciowa, podczas której ciężko było je utrzymać w jednej ręce - opowiada. Po oczyszczeniu grzyby zostały zważone. Waga wskazała 2,65kg! To absolutny rekord, w dodatku grzyby okazały się zdrowe i trafiły do suszarek. - Zimą zjadając je w bigosie, będą przypominały nam uroki naszej pięknej, złotej jesieni. Grzybami suszonymi i zaprawionymi w słoiczkach obdarowuje znajomych, bo największą przyjemnością jest dla mnie sprawianie radości bliskim - dodaje. 

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do