
- Fryzjer to nie tylko strzyżenie i koloryzacja, ale także troska o włosy oraz skórę głowy - podkreśla pani Dominika, która po 12 latach pracy na etacie postanowiła otworzyć własną firmę w Wielkim Komorsku
Dominika Cumbrowska mieszka w Wielkim Komorsku (gm. Warlubie). - Już jako małe dziecko lubiłam bawić się w fryzjera, próbowałam wymyślać lalkom śmieszne fryzury oraz podcinać włosy, oczywiście gdy mama nie widziała - wspomina. Ta pasja przerodziła się w zawód. Ukończyła Zespół Szkół Budowlanych i Plastycznych w Grudziądzu i zdała egzamin czeladniczy w zawodzie fryzjer. - Na praktyki uczęszczałam do Grudziądza i już w tamtejszym zakładzie fryzjerskim zdobyłam bardzo dużo wiedzy i doświadczenia. Po szkole pracowałam w zawodzie przez blisko dziewięć lat, do momentu, gdy zaszłam w ciąże - wymienia.
Przez lata pracy uczestniczyła w wielu kursach dla branży fryzjerskiej w której zdobyła nowe umiejętności związane koloryzacją, strzyżeniem, zabiegami pielęgnacyjnymi.
Po długich namysłach zdecydował się otworzyć salon fryzjerski przy domu, aby móc pogodzić macierzyństwo z pasją. - Decyzja nie była łatwa, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdzie przez pandemię zmieniają się obostrzenia i pamiętam jak w 2020 roku fryzjerzy musieli zamknąć swoje zakłady na kilka miesięcy. Po dwóch i pół roku przerwy w pracy w zawodzie bardzo chciałam „wrócić do gry", ale już jako szef dla samej siebie - opowiada pani Dominika.
Wielki Komorsk to niewielka miejscowość i trudno znaleźć tam lokal do wynajęcia czy kupienia. - Postanowiliśmy z mężem, że wybudujemy go sami. W praktyce on wybudował, a ja nadzorowałam prace - mówi półżartem kobieta.
Wyposażenie salonu fryzjerskiego zależy od liczby stanowisk i usług jakie będą w nim świadczone. Średnio za najtańszy fotel trzeba zapłacić około 1 tys. zł. Duże lustro to wydatek rzędu 800 zł. W salonie pani Dominiki są dwa stanowiska fryzjerskie oraz stanowisko do mycia i pielęgnacji włosów, choć kobieta nie myśli o zatrudnieniu dodatkowej osoby do pracy.
- Wkład własny jaki jest potrzebny do otwarcia własnego salonu fryzjerskiego jest zależny również od tego co chcemy zaoferować klientowi - wyjaśnia fryzjerka. - Czy chcemy skupić się tylko i wyłącznie na strzyżeniach i koloryzacji, czy zaoferować coś nowego. Według mnie, fryzjerstwo to także dbanie o włosy oraz skórę głowy, dlatego w ofercie mojego salonu można znaleźć usługi SPA dla włosów i skóry głowy - podkreśla.
Na same kosmetyki do odżywiania włosów pani Dominika musiała wyłożyć 800 zł. - Pomocne przy rozpoczynaniu działalności byłoby dofinansowanie np. z urzędu pracy, niestety nie udało z niego skorzystać - przyznaje. Młoda kobieta musiała poradzić sobie sama.
Fryzjerowania Dominiki Cumbrowskiej działa od miesiąca i jest to pierwszy salon fryzjerski w Wielkim Komorsku, a czwarty funkcjonujący w gminie Warlubie. - Moim zdaniem nawet jeśli w naszej wsi otworzyłyby się jeszcze trzy salony to każdy miałby co robić - komentuje. - Przecież do fryzjerów zwykle są długie są kolejki - dodaje.
Obsługuje kobiety, mężczyzn oraz dzieci. - Do dzieci podchodzę z cierpliwością. Wolę w formie zabawy je strzyc, niż zrazić już podczas pierwszej wizyty. U nas każdy znajdzie coś dla siebie, a konkretnie dla swoich włosów, a zabiegi dobieram do potrzeb klientów - przyznaje właścicielka. Bardzo dużym zainteresowaniem cieszy się światłoterapia, po której włosy stają się lepiej odżywione i dotlenione, a także szybciej rosną i zwiększają swoją objętość oraz kuracja muru muru (olejowanie włosów roztopionym masłem muru muru, które je odżywia i wygładza).
Jak podkreśla pani Dominika bardzo ważna jest wysoka jakość stosowanych kosmetyków. - Większość, których używam pachnie słodkim mlekiem - zdradza. - Posiadam też maski do włosów, które są w pełni naturalne, jadalne, w trzech smakach, na bazie mleka - dodaje.
Ponieważ salon znajduje się tuż przy domu pani Dominika jest elastyczna co do umawiania wizyt.
Za strzyżenie męskie zapłacimy tu 20 zł, a za strzyżenie damskie 40 zł. Zabieg muru muru kosztuje od 80 zł, bo ceny niektórych rytuałów zależą od długości i gęstości włosów. - Na razie jedyną reklamą jest siła internetu i poczta pantoflowa, która bardzo dobrze się sprawdza. Salon działa od miesiąca i już wracają pierwsi mężczyźni, którzy przyszli na ponowne strzyżenie. Pojawiają się także osoby, którym ktoś mnie polecił - mówi pani Dominika.
Pani Dominika nie ma wielkich marzeń. - Chciałabym, żeby każdy klient wychodził z mojej Fryzjerowni zadowolony, a ja, żebym znalazła czas dla każdego i wykonywała nadal swoje usługi bez pośpiechu skupiając się wyłącznie na danej osobie - mówi.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Na keratynowe prostowanie włosów przejechałam prawie 50 km, było warto! Jakość wykonania usług na bardzo wysokim poziomie, podjeść do klienta super, keratyna trzyma super, mały salon fryzjerski ale widać że z sercem. Dziękuję jeszcze raz za super efekt i bardzo dobrą cenę.