Reklama

Fontanna ścieków wybija na podwórku w Jeżewie [INTERWENCJA]

Awaryjna kanalizacja utrudnia życie mieszkańcom. Poprosili redakcję o interwencję

Ostatnie ulewne deszcze dały się mocno we znaki mieszkańcom powiatu świeckiego. Pani Danuta Potkaj zgłosiła się do nas z problemem wybijającej studzienki kanalizacyjnej. - Przy takich ulewach, jak były ostatnio, studzienka kanalizacyjna na naszej działce wybija na półtora metra - skarży się pani Danuta. - Cała działka jest zalana ściekami, fekaliami. Śmieci wypływają, smród jest nie do wytrzymania. W tym miesiącu już dwa razy się to zdarzyło - dodaje.

Kanalizacja na ulicy Lipowej w Jeżewie została wykonana w 2003 r., jednak problem z wybijającą studzienką pojawił się od około trzech lat temu. Według pana Józefa Potkaja, przyczyną problemu jest tzw. cofka, czyli napływ wody z przepełnionego kolektora ścieków. - Studzienka jest podłączona do ulicy Wiśniowej, około 150 metrów stąd - tłumaczy pan Józef. - Jeżeli w głównym kolektorze kanalizacji stoi woda, to w czasie ulewy, jeśli jest zbyt dużo wody, następuje cofka i wtedy wysadza studzienkę - dodaje.

Innego zdania jest wójt gminy Jeżewo, Maciej Rakowicz. - Problem polega na tym, że mieszkańcy do kanalizacji podpinają wodę deszczową - mówi wójt. - Rury kanalizacyjne nie są przystosowane do takiej ilości wody, bo zostały obliczone tylko na przyjmowanie ścieków komunalnych, więc w momencie, kiedy spływa nimi duża ilość wody podczas ulewy, instalacja nie wytrzymuje i wysadza studzienkę. Awaria może się pojawiać się po wystąpieniu potężnych opadów deszczu, które ostatnio nas nawiedziły. Nie dzieje się to przy normalnych opadach deszczu - tłumaczy. - Kanalizacja jest grawitacyjna - dodaje kierownik referatu rolnictwa i budownictwa Maciej Pikuła. - Element znajdujący się na działce państwa Potkajów jest przy końcówce odnogi, i piętrzenie wody powoduje, że w rurach jest zbyt duże ciśnienie i niestety w tym miejscu wysadza studzienkę. - tłumaczy kierownik.

Inną przyczyną zapychania kanalizacji jest to, że trafiają do niej odpady, które w żadnym wypadku nie powinny się w niej znaleźć. - Jak wybija studzienka, to po podwórku pływają nam podpaski, jakieś śmieci, nawet zużyte pieluchy - skarży się pani Danuta. 

- Przez to, że mieszkańcy wrzucają do kanalizacji śmieci, a nawet odpady po remoncie, rury się przytykają jeszcze bardziej - odpowiada wójt. - Nie unikamy odpowiedzialności - mówi Rakowicz. 

Urząd gminy już w zeszłym roku zaproponował państwu Potkajom odszkodowanie. Pracownicy urzędu sprzątali teren działki. - Chcieliśmy też wyczyścić około stumetrowy fragment kanalizacji - mówi Pikuła - Jednak jest to problematyczne, ponieważ cała kanalizacja prowadzi przez tereny prywatne, i użycie ciężkiego sprzętu do jej naprawy spowodowałoby zniszczenie działek mieszkańców - dodaje. - Innym rozwiązaniem jest zakotwienie studzienki na posesji państwa Potkajów na stałe - dodaje Pikuła. - To jednak rodzi ryzyko, że kanalizacja kolejnym razem wybije w piwnicach mieszkańców - dodaje. Jedynym rozwiązaniem byłoby wybudowanie zbiornika ciśnieniowego, na co musiałby na to wyrazić zgodę któryś z mieszkańców, z uwagi na to, że kanalizacja biegnie przez tereny prywatne. 

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do