
Paweł Górski opowiada o tym jak to jest prowadzić firmę zajmującą się przeprowadzkami i porządkowaniem mieszkań. - Mamy nawet swoich stałych klientów, którzy potrafią wezwać nas o północy - mówi przedsiębiorca
Paweł Górski sześć lat temu otworzył firmę transportową zajmującą się przeprowadzkami. - Większość mojej rodziny tata, dziadek, wujkowe mają własne firmy, i od dziecka chciałem prowadzić własny biznes. Jednak sam pomysł zrodził się spontanicznie. Pracowałem wtedy w firmie budowlanej mojego taty i jeden z klientów wynajął od niego samochód do przewiezienia rzeczy. Pomyślałem, że w ten sposób można zarobić więcej niż pracując w firmie budowlanej - opowiada. - Otwierając firmę nie korzystałem z żadnego dofinansowania. Początkowo używałem do przeprowadzek samochodu taty, ale po około roku udało mi się odłożyć pieniądze na własne, dość nowe auto - dodaje.
Choć firma ma swoją siedzibę w Chełmnie, to część usług świadczy w Świeciu. - W Świeciu jest duży ruch na rynku mieszkaniowym, skąd wiele zleceń mam właśnie w Świeciu - przyznaje pan Paweł.
Jak twierdzi biznesmen najtrudniejsze były początki. - Przede wszystkim trzeba mieć samochód i ludzi, którzy pomogą przenieść gabarytowe rzeczy - przyznaje Paweł Górski. - Nie było łatwo też rozpromować się na lokalnym rynku. Sporo pieniędzy wydałem na reklamę w internecie i banery, ale na samym początku razem z chłopakami, którzy pracują u mnie do dziś, roznosiliśmy ulotki po domach. Ważna była dla nas też dobra nazwa i logo. Paker kojarzy nam się z siłą i solidnością, stąd nasz wybór. Teraz bazujemy na marketingu szeptanym. Jak ktoś wykonuje pracę solidnie, rzetelnie i jest punktualny to zawsze może liczyć na polecenie przez zadowolonego klienta - dodaje.
Paweł Górski nie ukrywa, że studia jakie ukończył z zarządzania oraz bezpieczeństwa i higieny pracy pomagają mu w prowadzeniu firmy.
W ciągu sześciu lat zwiększył znacznie wachlarz usług. - Jeśli chodzi o przeprowadzki nigdy wycen nie robimy przez telefon, ale umawiamy się z klientem, aby ustalić co i dokąd mamy przewieźć - przyznaje. - Cena zawsze zależy od wielu kwestii: piętra na które trzeba wnieść meble, ich gabarytów, liczby ludzi niezbędnych do przeprowadzki czy odległości. Wycena jest robiona zawsze bezpłatnie i nie zmienia się w trakcie usługi. Bierzemy tyle ile zadeklarowaliśmy na samym początku - dodaje.
Przeprowadzali już ludzi do Piekar Śląskich, Szczecina, Białegostoku czy Łodzi. - Mamy też swoich stałych klientów - wyznaje z uśmiechem pan Paweł. - Parę, która regularnie się kłóci i rozchodzi. Potrafią nocą wezwać nas, żebyśmy przewieźli meble do Bydgoszczy, a następnego dnia już dzwonią, żeby przewieźć je z powrotem - dodaje.
Jedną z usług jakie świadczy Paker jest sprzątanie mieszkań po śmierci lokatorów. - Wówczas wywozimy na wysypisko wszystko co jest w lokalu, a wyposażenie segregujemy i oddajemy do PSZOKu - mówi pan Paweł. - Przewozimy również całe firmy, gabinety usługowe, ciężkie pianina czy sejfy - dodaje.
Od pięciu lat rozwijamy się również w dbaniu o porządek bloków i kamienic oraz zieleni wokół nich. Zaczynaliśmy tu od jednej posesji, drugiej, aż doszło do 60. Są to stałe zlecenia. Każda nowa posesja dodaje nam skrzydeł. W tym roku mamy w ofercie ma również dowożenie soli i żwiru niezbędnych do zimowego utrzymania dróg i chodników.
Za sukcesem firmy Paker stoi również żona pana Pawła - Oliwia, która kieruje pracami na blokach i kamienicach.
- Wielką zaletą jest to, że mamy sześciu stałych, sprawdzonych pracowników. Część z nich to osoby, które są ze mną od początku powstania firmy - przyznaje. - Założyłem sobie, że co roku będę zatrudniał o jedną osobę więcej, bo usług świadczymy coraz więcej. Moi pracownicy potrafią skręcić meble, wniosą ciężkie sprzęty na piętro, a nawet wytną drzewo czy posprzątają ogród. Dodatkowo jesteśmy w stanie doradzić sprawdzonych fachowców z różnych branż: gazownictwa, hydrauliki, elektryki - dodaje.
Do prowadzenia biznesu niezbędne są samochody różnej wielkości i funkcji. W Pakerze jeździ duży kontener do przeprowadzek, minivan do sprzątania bloków i kamienic, wywrotka, auto do spotkań biznesowych.
Dla firmy Paker wybuch pandemii i lockdown były okazją, żeby więcej zarobić. Mieli około 30 proc. więcej zleceń. - Wzrosło zainteresowanie naszymi usługami, bo ludzie więcej czasu spędzali w domach i chcieli posprzątać lub coś wywieźć - komentuje. Paweł Górski nie narzeka na brak pracy. - Średnio dziennie mamy 5-10 klientów - mówi. - Najwięcej zleceń jest od marca do października. Styczeń i luty to miesiące przestoju w branży, więc w tym roku będziemy również zajmować się również dowozem soli i piasku na posesje oraz wynajmowaniem pojemnika do ich przechowywania. Kiedyś liczyliśmy z żoną i okazuje się, że od początku istnienia przeprowadziliśmy już niemal 30 tys. osób - dodaje.
Biznesmen ma marzenia i plany na dalszy rozwój firmy, ale nie chce ich na razie zdradzać. - Nie zamykamy się na jedną branżę, bo zawsze warto mieć alternatywę - komentuje. - Wszystko to robię dla żony i dziecka - dodaje.
Paker należy do Chełmińskiej Rady Biznesu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie