
Linia kolejowa biegnąca przez gminę Świekatowo ma przejść kompleksową modernizację. Część mieszkańców ma obawy dotyczące inwestycji
W celu wyjaśnienia sytuacji z mieszkańcami spotkali się władze gminy, przedstawiciele projektanta i PKP PLK. Pierwsze spotkanie odbyło się w październiku, natomiast drugie w styczniu. Jak zaznaczył wójt gminy Świekatowo w międzyczasie odbywały się tzw. spotkania grup roboczych i postulaty władz oraz mieszkańców były przekazywane do inwestora.
Projekt przewidziany do realizacji do 2027 roku
Dyrektor PKP PLK (Rejon Północ) poinformował, że jest to projekt rządowy z uwagi na rozbudowę Portu Gdynia. - Po to tę linię modernizujemy, żeby była linią dwutorową, zelektryfikowaną i pociągi będą jeździły od Bydgoszczy przez Maksymilianowo osobowe 160 km/h, pociągi towarowe będą jeździły 120 km/h. Oczywiście mamy wszystkie wskaźniki wyliczone – dodał. Ponadto przedstawiciel kolei nadmienił, że projekt jest przewidziany do realizacji do 2027 roku.
Co z przejazdem na ul. Wojska Polskiego?
Główną zmianą w porównaniu z wcześniejszymi planami jest pozostawienie przejazdu przy ul. Wojska Polskiego w Świekatowie. - W przypadku ulicy Wojska Polskiego udało nam się znaleźć takie rozwiązanie, które na obecnym etapie projektowym jest możliwe do realizacji – mówił podczas styczniowego spotkania przedstawiciel projektanta. - Po rozmowach z inwestorem mamy pozwolenie, mamy decyzję która pozwoli ten przejazd do naszego projektu jeszcze zaimplementować – dodał.
Wiaduktu nie będzie
Mieszkańcy postulowali, aby w tym miejscu wybudować obiekt. Jak twierdzą projektanci ze względu na uwarunkowania w tym przepisy techniczne nie jest możliwe wybudowanie w tym miejscu wiaduktu. Projektanci przymierzali się do różnych koncepcji. Po analizie projektowej wykazano, że najazdy przekraczałyby długość 200 metrów. Długości najazdów wykraczałyby zatem poza zakres dotychczasowych decyzji i procedur, które toczą się od kilku lat. Na tym etapie projektu nie są one możliwe do realizacji. Ponadto projektant mówił, że istnieją także przepisy techniczne, które mówią o tym, że powstanie wiaduktu w tym miejscu byłoby niezgodne z przepisami. Mowa o tym, że skrzyżowania wielopoziomowe stosuje się jeżeli linia kolejowa lub bocznica krzyżuje się z autostradą lub drogą ekspresową, na linii kolejowej krzyżującej się z drogą ruch pociągów jest prowadzony lub planowany z prędkością wyższą niż 160 km/h, linia kolejowa krzyżuje się z drogą gdy łączny czas zamknięcia jest dłuższy niż 12 godzin na dobę (z wyliczeń wynika, że w Świekatowie jest to czas 1,5 godziny na dobę), istnieją odpowiednie warunki terenowe i jest uzasadnione to pod względem ekonomicznym lub obronnym. Ponadto budowa wiaduktu wiązałaby się z likwidacją innych przejazdów. Oprócz tego ruch pojazdów w tym miejscu wynosi około 2 tys. na dobę (przepisy mówią, że wiadukt może powstać jeżeli ruch przekracza 10 tys. na dobę). Wobec tego projektanci stwierdzili, że jedyną możliwością jest stworzenie przejazdu.
Mieszkańcy wnioskowali o budowę przejścia podziemnego
Mieszkańcy wnioskowali również o wybudowanie przejścia podziemnego w miejscu, gdzie projektowane są perony, czyli przy ul. Dworcowej. Tutaj również projektanci zasłaniają się przepisami technicznymi. W tym przypadku według przepisów chodniki i ścieżki rowerowe powinni być na wysokości jezdni. Zazwyczaj przejścia podziemne buduje się tam, gdzie przejazdy są likwidowane. Po analizie stwierdzono, że po wybudowaniu ramp długość przejścia wzrosła by do około 280 metrów. Projektanci zauważyli, że poczekanie przez dwie minuty przy zamkniętych rogatkach to i tak krótszy czas niż przejście całego podziemnego obiektu. Jak obliczono budowa tego typu obiektu wyniosłaby 23 mln zł. Zdaniem projektantów jest to marnowanie publicznych pieniędzy.
Wiadukt przy ul. Sportowej
Pierwotnie w projekcie była także budowa obiektu przy ul. Sportowej. Pojawiły się jednak pomysły, aby go zlikwidować. Wójt Marek Topoliński chciałby jednak, aby pozostawić ten wiadukt. - Gdyby powstał wiadukt gdzie indziej to byłaby taka ewentualność, aby go zlikwidować – mówił podczas spotkania wójt. - Jeżeli już nie będzie w pobliżu innego wiaduktu to zostawić już należy te które są - dodał. Jeden z mieszkańców stwierdził, że buduje się wiadukt dla „dwóch rolników”. Stanowisko projektanta jest takie, że by go faktycznie zlikwidować. Wójt argumentował, aby wiadukt zostawić, bo jest to również droga alternatywna do Lipin. - Jeżeli jest wola mieszkańców i władz, aby ten wiadukt pozostawić to jak najbardziej inwestor również do takiej inwestycji się przychyli – mówił natomiast projektant. - My chcieliśmy tylko zaznaczyć, że jeżeli zależałoby od naszej strony to chętnie zastąpilibyśmy wiadukt drogami, które równoległe do wiaduktu by powstały – dodał. Dyrektor PKP PLK uspokoił mieszkańców, że wiadukt zostanie.
Za mało ekranów akustycznych?
Sporo emocji wzbudza również planowane rozmieszczenie ekranów akustycznych – a raczej ich brak w niektórych miejscach. Jak tłumaczył projektant wybór miejsc w których mają powstać ekrany został wytypowany na podstawie wyliczeń prognozowanego ruchu w okresie czasowym 10 lat po oddaniu inwestycji. W przypadku wystąpienia przekroczeń w tym miejscu to inwestor ma być zobligowany do wybudowania kolejnych ekranów. Dlatego też pozostawiono dodatkowe miejsce na ich ewentualny montaż. Poziom hałasu ma zostać zmierzony po roku i po 10 latach od zakończenia inwestycji. Zdaniem mieszkańców ekrany powinny zostać postawione już teraz na całej długości, a nie tylko w wybranych miejscach. PKP PKL broni się mówiąc, że takie założenia wyszły z przeprowadzonych badań akustycznych. - Dzisiaj nie możemy stawiać sobie te ekrany tak po prostu w szczerym polu, gdy nie ma budynków, które wpływałyby na tę akustykę – mówił natomiast przedstawiciel krakowskiej firmy, która jest odpowiedzialna za projekt. - Zaczynamy wydatkować pieniądze na coś co nie istnieje. To są pieniądze publiczne i są pewne procedury i przepisy, których się musimy trzymać. Projektant mógłby założyć, że tu będą budynki, ale on wtedy bierze na siebie odpowiedzialność – dodał. Dyrektor PKP PLK zaznaczył, że będzie to linia nowoczesna z torami bezstykowymi i zupełnie inaczej się po tej linii jeździ.
Ile będzie kursowało pociągów?
Bieżąca prognoza mówi o tym, że po oddaniu inwestycji szacowana liczba pociągów dalekobieżnych jest jeden w dzień, towarowych 10 w dzień i 5 w nocy, osobowych 23 w dzień i 3 w nocy. Jeżeli chodzi o prognozę 10-letnią po zakończeniu inwestycji to szacowanych jest pociągów dalekobieżnych 15 w dzień i 2 w nocy, pociągów towarowych 31 w dzień i 16 w nocy, pociągów osobowych 23 w dzień i 3 nocy.
Co z pozostałymi przejazdami?
Zarówno mieszkańcy jak i wójt pytali przedstawicieli PKP PLK i projektantów co z pozostałymi przejazdami. Przejazd w Lubani-Lipiny ma pozostać w stanie istniejącym, z Janiej Góry do Stążek również, wiadukt przy ul. Sportowej pozostanie (jak zostało ustalone na spotkaniu), ul. Wojska Polskiego i Dworcowa pozostanie, ul. Kamienna pozostanie, Lipienica pozostanie, za przystankiem Lipienica przejazd zostanie zlikwidowany. Mieszkańcy dopytywali też o drogę wojewódzką Świecie-Tuchola. Tutaj przejazd zostanie zastąpiony wiaduktem.
- Panowie projektanci sprawdzili wszystko co można zrobić – podsumował spotkanie dyrektor PKP PLK. - Rzeczywiście to jest koniec i musimy zakończyć projektowanie. To co mogliśmy to projektanci przeanalizowali wszystko i nie możemy nic więcej zrobić – dodał.
Fot. IN
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A na co w Świekatowie 2 przejazdy praktycznie kilkaset metrów od siebie. Wymagania wygórowane, może jeszcze odszkodowanie dla każdego mieszkańca.
Owszem. Może ty również rozważyłbyś zwrócić się do PKP PLK po uposażenie wspomagające takich idiotycznych i nieudolnych "czytelników". Może coś ci skapnie nierobie.
Wiadukt w Świekatowie - no wolne żarty - chyba że mieszkańcy są na tyle tępi że nie umieją przejeżdżać przez przejazd - szczególnie nawaleni rolnicy swoimi traktorami.