
W powiecie świeckim od początku XX wieku stopniowo rozwijały się stowarzyszenia turystyczne ukierunkowane na amatorskie uprawianie sportów wodnych, głównie kajakarstwa. Do największych tego typu organizacji należał Klub Kajakowy "Wda", działający przy Pomorskiej Elektrowni Krajowej "Gródek" SA
W 1931 r. Klub Kajakowy „Wda” utworzono przy Elektrowni Wodnej Żur, położonej w gminie Osie. Do rejestru stowarzyszeń i związków Urzędu Wojewódzkiego Pomorskiego został wpisany 9 października 1933 r. Był m.in. członkiem Polskiego Związku Kajakowego. Posiadał swój sztandar, który 3 maja 1935 r. poświęcił w obecności przedstawicieli innych towarzystw ks. proboszcz Jan Bruski z Osia. Funkcję prezesa pełnił Jan Glama (kierownik elektrowni w Żurze), sekretarza - Władysław Geniusz (pracownik administracji), skarbnika - Oskar Vogt (leśniczy leśnictwa Wydry), kapitana turystycznego - Franciszek Flisikowski (operator nastawni), instruktora oświatowego - J. Lorek (nauczyciel Szkoły Powszechnej w Wałkowiskach).
Członkowie Klubu posiadali legitymacje członkowskie niemal identyczne jak klubowicze z Gródka. Różniły się przede wszystkim pierwszą stroną, na której widniała nazwa: Klub Kajakowy "Wda" w Żurze przy Zakładzie Wodno-Elektrycznym Żur na Pomorzu. Wydrukowano je, podobnie jak gródeckie, w drukarni Franciszka Domachowskiego w Świeciu n. W. Każda z nich zawierała statut. Ciekawostką jest paragraf 8. rozdziału III, zawierający wymogi stawiane członkom, w którym można przeczytać: Członkiem zwyczajnym z własną łodzią i bez własnej łodzi może zostać osoba obojga płci, pochodzenia chrześcijańskiego i wyznania po ukończeniu 18 lat i nieposzlakowanej przeszłości. Na ostatniej stronie legitymacji wydrukowano zawołanie kajakarzy: "Wszyscy na wodę po zdrowie i radość". Klub początkowo liczył 23 członków, którymi byli głównie pracownicy elektrowni. Z czasem ich liczba wzrosła do ponad 30. Jednym z nich był Alfons Hoffmann. Dyrektor PEK „Gródek” posiadał legitymację członkowską o numerze 1. W dniu 3 stycznia 1936 r. na dorocznym Walnym Zebraniu nadano mu godność Członka Honorowego.
Klub posiadał własny sprzęt; początkowo 10 kajaków, z których 6 zakupiono, a 4 zbudowano samodzielnie systemem gospodarczym, 2 rowery wodne i łodzie. Stopniowo liczba kajaków doszła do 20. Cennym nabytkiem były dwa kajaki sportowe tzw. wyczynowe. Niezwykle szybkie, ale bardzo wywrotne ze względu na ich niewielką szerokość. Jeden z nich szczęśliwie przetrwał w dobrym stanie upływ czasu i można go podziwiać w Izbie Historycznej Elektrowni Gródek. Podobnie jak w Klubie gródeckim, każdy członek miał przypisany dla siebie konkretny kajak, o który musiał dbać: malować go i remontować. Najczęściej odpowiadały za niego dwie osoby, gdyż większość kajaków była dwuosobowa. Członkowie Klubu, wspólnie ze swoimi kolegami z Gródka, uczestniczyli w wielu imprezach turystycznych, w tym organizowanych przez Polski Związek Kajakowy. Spływano nie tylko Wdą, ale także Brdą, Wisłą, Drwęcą.
Bronisław Januszewski z gródeckiego klubu kajakowego zredagował w połowie lat 30-tych jeden z pierwszych na Pomorzu przewodników kajakowych po Wdzie i jeziorach Szwajcarii Kaszubskiej. Zawierał on, oprócz szczegółowego opisu szlaku, m.in. cenniki noclegów i przewozu sprzętu, a także zestaw mapek dróg wodnych wraz z kilometrażem.
Głównym organizatorem spływów był w okresie międzywojennym Franciszek Flisikowski (1903-1997), który za zasługi dla rozwoju kajakarstwa w Polsce (także po wojnie) odznaczony został w 1984 r. przez Zarząd Polskiego Związku Kajakowego Złotą Odznaką Honorową PZK. Mieszkał w Żurze, następnie w Gródku. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Drzycimiu.
Przystań mieściła się początkowo przy zamku wodnym, nad kanałem elektrowni. Później, przy zaporze, wybudowano wraz z obszernym hangarem nową, która przetrwała do dziś. Po wyniesieniu z niej sprzętu wodnego stawała się pomieszczeniem dla teatru amatorskiego. Posiadała niewielką podwyższoną scenę, z której aktorzy wchodzili i wychodzili drzwiami umieszczonymi po jej obydwu stronach. Część hangaru, w której przechowywano na 4 specjalnych stojakach kajaki, mieściła po jej opróżnieniu widownię liczącą około 100 osób. W 1936 r. pod skarpą leśną na zaporze członkowie Klubu zbudowali drewnianą muszlę dla orkiestry oraz wylali owalny, betonowy krąg taneczny. Odtąd w pogodne dni odbywały się tu zabawy taneczne. W razie niepogody do tańca wykorzystywano hangar o betonowej podłodze, doskonale nadającej się do tańczenia. W listopadzie 1938 r. członkowie Klubu wytyczyli i oświetlili na stoku obok elektrowni trasę saneczkową.
Klubowicze organizowali również obchody świąt narodowych. W kwietniu 1937 r. Sejm RP ustanowił 11 listopada Narodowym Świętem Niepodległości. Z tej okazji wystąpili w scence historycznej nawiązującej treścią i piosenkami do tradycji legionowej - powstania i walk Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego. Dwugodzinne przedstawienie sceniczne, wyreżyserowane przez J. Lorka, który w jego trakcie przygrywał na harmonii, zawierało obrazy z życia legionowego, skecze, piosenki żołnierskie. Rolę jednego z legionistów odgrywał Oskar Vogt, który występował na scenie ze swoją strzelbą myśliwską. Wystawione wieczorem 11 listopada 1938 r. zgromadziło widzów z okolicznych miejscowości i bardzo się podobało. Zachęceni tym członkowie Klubu przygotowali kolejną imprezę sceniczną, tym razem z okazji uchwalenia pierwszej polskiej konstytucji. Trzeciego maja 1939 r. wystawili sztukę teatralną, dziewiętnastowieczną angielską farsę Brandona Thomasa "Ciotka Karola", która również bardzo się widzom podobała. Wyreżyserował ją J. Lorek. Jednym z aktorów był ponownie Oskar Vogt, tym razem z żoną Haliną, z którą wspólnie przygotował stroje i doskonalił grę aktorską. Rolę tytułowej ciotki grał Stanisław Winiarski, potężnie zbudowany kierowca samochodu służbowego żurskiej elektrowni. Otylia Glama, żona kierownika zakładu wodno-elektrycznego w Żurze, popruła dwie swoje suknie, by z nich uszyć jedną dla niego.
Na zaporze w Żurze corocznie organizowano uroczyste obchody Dni Morza, w których aktywnie uczestniczyli członkowie obydwu klubów. W 1934 r. np. rozpoczęły się od uroczystego nabożeństwa w kościele parafialnym w Osiu. Od 16.00 pływano łodziami, kajakami i rowerami wodnymi po Zalewie Żurskim. Wiele emocji dostarczyły widzom i uczestnikom zawody kajakowe „jedynek” i „dwójek”. Wieczorem puszczano wianki na wodę, podziwiano pokazy sztucznych ogni, żywe obrazy w wykonaniu dzieci, rozmawiano przy ognisku. Później rozpoczęła się trwająca do rana zabawa taneczna. W obchodach Dni Morza uczestniczyło około 2000 osób, które przyjechały do Żuru z terenu powiatu świeckiego. Dziesięć procent dochodu ze wstępów przekazano na Fundusz Obrony Morza. Pozostałą część przeznaczono na zakup i naprawę sprzętu wodnego oraz organizację imprez sportowo-kulturalnych. Atrakcją turystyczną były przejażdżki po Zalewie Żurskim z Żura do Tlenia i z powrotem dużą motorówką, która dodatkowo ciągnęła jedną lub dwie długie łodzie i za niewielką opłatą zabierała łącznie około 30 osób. Członkowie Klubu aktywnie wsparli budowę w Żurze, na skarpie tuż przy zaporze, w 1938 r. figury NMP Gwiazdy Morza - Stella Maris, stojącej na wysokim cokole. Autorem rzeźby był Ignacy Zelek. W 1939 r. została wysadzona w powietrze przez Niemców.
Wojna przerwała działalność Klubu. Jednak po jej zakończeniu, w nowej ustrojowej i administracyjnej rzeczywistości, wznowił działalność. Ale to już temat na zupełnie inną opowieść.
Fotografie z archiwum autora.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zdjęcie Figury Gwiazdy Morza w Żurze posiada w swoich zbiorach NAC, nieświadomie: https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/skan/-/skan/2e2aeaeca117a7a3b69e0ba89a6735978a7c57ec9e14eec7f73cae29ed4217a9