
Od miesiąca na terenie powiatu gościmy uchodźców z Ukrainy. Wśród nich są dzieci w wieku szkolnym. Nikt nie potrafi jeszcze wskazać jak je uczyć i ile taki stan jeszcze potrwa. Pozostaje intuicja dyrektorów i nauczycieli którzy sami są rodzicami, kierują się empatią i względami moralnymi
- Rosjanie napadli na Ukrainę 24 lutego, a już od 4 marca pojawiały się u nas pierwsze ukraińskie matki z dziećmi w wieku szkolnym - mówi Stanisława Kuffel, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Przysiersku. - Zapłakane prosiły o jakąś pomoc w zajęciu się dziećmi, o wsparcie - dodaje.
Jak mówi dyrektorka szkoły wspólnie z radą pedagogiczną podjęli decyzję, że skoro jest taka potrzeba, przyjęto kilkoro dzieci. - Dopytywałam w kuratorium oświaty o jakieś decyzje, uregulowania formalne, które by miały tę sytuację porządkować, ale to było jeszcze zbyt wczesna sprawa, co zrozumiałe, władze oświatowe czekały na przebieg tego konfliktu, aby zająć jakieś stanowisko - tłumaczy Kuffel. - Rozmawiałam na początku marca z Agnieszką Hyżyk, wizytator z kuratorium, która jeszcze wtedy nie potrafiła wskazać jakichś konkretów. Zaproponowałam zorganizowanie konferencji, na której mielibyśmy wspólnie dla województwa wypracować jakieś stanowisko. Taka konferencję wspólnie zorganizowały z władzami Powiatu Świeckiego. - Mimo tego nowych uczniów już przyjęłam, bo to dzieci i wymagają opieki i zajęcia - mówi Kuffel. - Najpierw czwórkę wprowadziłam do klas z polskimi rówieśnikami. Teraz już mamy ich w szkole jedenaścioro, a pewnie i będą kolejne - tłumaczy.
Zarzucano szkole w Przysiersku, że “wyszła przed szereg, zanim się pojawiły jakieś uregulowania prawne”. Nauczyciele szkoły powołują się na moralny nakaz pomocy dzieciom. To pozwoliło też rozeznać różnice w poziomie edukacji Ukraińcow. Tamtejszy system oświaty opiera się na 12 oddziałach. Nauczyciele w Przysiersku, ale i w Terespolu, czy w Świeciu przy pomocy języka polskiego i rosyjskiego prowadzili lekcje z tymi uczniami połączone z nauczaniem dzieci polskich. Wszyscy podkreślają, że takie rozwiązanie ma charakter tymczasowy, bo nie wiadomo jak długo to potrwa. Być może uczniowie niebawem powrócą na Ukrainę, ale też trzeba się i liczyć z tym, że w zależności od przebiegu wojny pozostaną w Polsce na dłużej. W tym celu dyrektorka szkoły zgłosiła chęć zatrudnienia dwóch nauczycieli dwujęzycznych - na razie bez skutku. Wciąż pada pytanie jak uczyć te dzieci? Kujawsko-pomorskie Kuratorium Oświaty przygotowało zajęcia online dla uczniów z Ukrainy od godz 13 codziennie. Póki co dzieci niezależnie czy mają dostęp do komputerów wybierają kontakt bezpośredni z nauczycielami.
Zarówno na konferencji, jak i wśród nauczycieli z powiatu pojawił się postulat zajęć przygotowawczych z nauką języka polskiego i przybliżeniem im naszej kultury. Chodzi o wyposażenie ich w umiejętności niezbędne do funkcjonowania wśród Polaków.
W Przysiersku dyrektorka szkoły, która jest rusycystką i polonistką prowadzi w dostępnych w tej małej szkole salach dodatkowe lekcje polskiego z grupką dzieci uchodźców. Wykorzystuje m.in. pomoce do ćwiczeń, które pojawiły się w obiegu szkolnym, przygotowane przez Ministerstwo Oświaty. - Imponuje mi pilność tych uczniów - mówi Kuffel. - Bardzo chętnie się uczą, pilnują terminarza zajęć, dopytują o szczegóły, a w materiałach same już wynajdują błędy. Np. na dzisiejszej lekcji, w zeszycie ćwiczeń do słówek dzieci znalazły rysunek czajnika podpisany “żmija” - dodaje.
Uczniowie z Ukrainy uczą się brzmienia słówek, ale też muszą poznać alfabet łaciński, bo w ich kraju obowiązuje cyrylica. To jednak przychodzi im dość łatwo, bo dzieci te - co już zauważyli angliści- dobrze są uczone języka angielskiego, a przez to alfabet łaciński nie jest im obcy. Mają najczęściej problemy z polskimi dwuznakami “sz” i “cz”. Programy ukraińskiej i polskiej szkoły mają sporo różnic w edukacji różnych przedmiotów. - Niektóre są rozwinięte ponad program szkoły polskiej np. matematyka, język angielski, fizyka, ale już np. chemię czy biologię znają słabiej od polskich rówieśników - mówi nauczycielka. - Choć uczennicę klasy trzeciej po zbadaniu jej znajomości programu umieściliśmy w klasie czwartej, aby pobierała naukę na swoim poziomie - dodaje.
Po zajęciach przygotowawczych spotykam Pawła, który trafił do Przysierska pod opieką dorosłej siostry i z młodszym bratem. W Ukrainie opiekowali się nim dziadkowie, którzy zostali w rodzinnym Zieładiodolsku - Bardzo mi się tu podoba - mówi piętnastolatek. - W Ukrainie chodziłem do dziewiątej klasy, tu trafiłem do ósmej. Szkoła jest uporządkowana i nie ma takiego hałasu jak u nas. Polska podoba mi się jako kraj, chciałbym tu zamieszkać. Drogi, chodniki, sklepy i domy-wszystko jest takie porządne - kończy.
Nauczyciele doceniają też przygotowanie uczniów do zadań pozaszkolnych. - Gdy na 8 marca do programu artystycznego, “wpięłam” dwie chętne dziewczynki z młodszych klas zaśpiewały swoją piosenkę na takim poziomie, że zdominowały 10-osobowy chór chłopięcy - mówi Joanna Biniecka polonistka. - Emisja głosu, artykulacja, to świadczy o solidnym wyszkoleniu w tamtejszej szkole - kończy. Po dzwonku dzieci wybiegły na trawiasty, ogrodzony plac przed szkołą. Biegają, gonią się i bawią. Nie sposób odróżnić polskich od ukraińskich. Tutaj są przede wszystkim dziećmi, a wojna wywołana i toczona przez dorosłych jest poza nimi.
W gminie Świecie szacuje się, że jest obecnie nawet 500 uchodźców. - Obecnie najwięcej dzieci mamy w szkole w Terespolu Pomorskim, gdzie jest 21 uczniów - mówi Waldemar Fura, kierownik wydziału oświaty i wychowania w UM w Świeciu. - W innych szkołach są pojedynczy uczniowie, którzy dołączają do swoich polskich rówieśników. Przeprowadziliśmy wśród przybyłych do nas uchodźców ankietę, która pozwoli rozpoznać zapotrzebowanie. Na jej podstawie dowiemy się czy i gdzie tworzyć oddziały przygotowawcze. Na razie uczniowie mają dodatkowe zajęcia języka polskiego - dodaje.
W szkołach ponadpodstawowych cały czas również nie ma wielkiej mobilizacji. - Do tej pory tylko dwoje uczniów dołączyło do III Liceum Ogólnokształcącego działającego przy ZSP w Świeciu, a kolejne dwie osoby są umówione na rozmowy z dyrektorem - informuje Bożena Gaca - Zielińska, dyrektor Powiatowego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego w Świeciu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie