Czystość w mieście. Kto powinien zadbać o przystanki autobusowe? [INTERWENCJA]

Zdaniem naszej Czytelniczki, przystanki autobusowe są zbyt brudne, żeby z nich korzystać

Pani Maria mieszka na osiedlu Marianki. Jest osobą z niepełnosprawnością, przy chodzeniu  wspomaga się kulą. Pani Maria korzysta często z komunikacji publicznej, aby dojechać do bardziej oddalonych miejsc w Świeciu, na przykład na cmentarz. W związku z tym zwróciła się do naszej redakcji z prośbą o interwencję w sprawie przystanków autobusowych. - Przystanki i ławeczki na nich umieszczone są tak brudne i zaniedbane, że w ogóle nie można z nich korzystać - narzeka pani Maria. - Ja nie mogę długo stać, a usiąść też nie mogę, bo ławeczka na przystanku jest od dwóch miesięcy pokryta jakąś kleistą substancją. Czy nie ma kogoś, kto to nadzoruje? Przecież mieszkańcy nie będą chodzić z wiadrem i szmatą i sprzątać przystanków - dodaje. Przystanek, z którego korzysta pani Maria znajduje się przy ul. Piłsudskiego, przy gabinetach lekarskich Konsylium. 

Za czystość na przystankach autobusowych odpowiada firma Abigail na zlecenie urzędu miejskiego. Firma zajmuje się sprzątaniem wyłącznie przystanków autobusów miejskich, w tym przystanku przy ulicy Piłsudskiego. - Codziennie objeżdżamy wszystkie przystanki i sprzątamy - mówi Eugeniusz Treichel, właściciel Abigail. - Nasi pracownicy zamiatają teren wokół przystanków, który zwykle jest zasypany niedopałkami papierosów i śmieciami. Opróżniają regularnie kosze na śmieci, a także w miarę potrzeb myją wiaty i ławeczki - dodaje. Pan Treichel przyznał, że nasza Czytelniczka również się z nim kontaktowała. - Po jej telefonie pojechaliśmy tam sprawdzić - mówi właściciel firmy. - Przystanek został sprzątnięty, ale nie jesteśmy w stanie kontrolować go przez cały czas, bo musimy dbać o całe miasto. Niestety, ludziom nie potrzeba wiele czasu, aby doprowadzić posprzątany teren do poprzedniego stanu - dodaje. Praca wykonana przez pracowników firmy Abigail jest regularnie, raz w tygodniu, kontrolowana przez urzędników urzędu miejskiego. - Nie mieliśmy do tej pory żadnych uwag czy wezwań do poprawy - twierdzi Treichel.