
W sprawie śmierci trzech młodych bocianów, trudno określić winnego. - Szkoda, że mimo naszych apeli nikt nie zareagował - komentują mieszkańcy
1 lipca podczas silnej wichury z gradobiciem ze słupa wysokiego napięcia przy posesji Dworzysko 19 spadło ogromne bocianie gniazdo. Trzy młode mieszkające w nim bociany straciły życie. Na szczęście nikogo z mieszkańców nie było w pobliżu, gdyż mogło to skończyć się tragicznie nie tylko dla ptaków.
Historia niebezpiecznego bocianiego gniazda miała swój początek już wiosną bieżącego roku. Danuta Pilarska udała się do wydziału ochrony środowiska w UM w Świeciu z prośbą o interwencję w celu zabezpieczenia ogromnych rozmiarów gniazda. - Gniazdo groziło upadkiem w związku z dużym przechyleniem się wraz z całym słupem pod wpływem wiatrów i stanowiło zagrożenie dla mienia i życia mieszkańców - komentowała mieszkanka.
W sekretariacie została poinformowana o braku możliwości podjęcia działań, gdyż słup energetyczny należy do firmy Enea, do której została odesłana.
W marcu, całkiem przypadkowo, jeden z mieszkańców zauważył ekipę z energetyki, która działała w okolicy i poprosił, aby zerknęli do niebezpiecznie wyglądającego gniazda. Panowie uznali, że nie mogą ingerować, bo jest już wiosna i za późno na interwencję. - Miejcie pretensje do bociana, że takie gniazdo zbudował - odpowiedział jeden z monterów. Pani Danuta napisała wniosek do firmy Enea o zabezpieczenie bocianiego gniazda. Pracownik w placówce w Świeciu zapewniał, że pismo natychmiast zostanie wysłane do właściwej jednostki.
Kontaktowaliśmy się z Waldemarem Olterem, rzecznikiem kujawsko-pomorskiego oddziału Enea. - Wniosek do mnie nie dotarł, ale na pewno pracownicy na pewno rozpatrzyli sytuację prawidłowo - zapewnia. - Zdarzały się już wcześniej takie sytuacje, staramy się nie reagować, ponieważ nie zawsze jest to dobrze odbierane przez społeczeństwo - dodaje.
Młode pokolenie pary bocianów w Dworzysku padło ofiarą nawałnicy, ale mieszkańcy cieszą się, że bocian wije w pobliżu ich domu nowe gniazdo.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To cały obraz urzędników chodzisz od Annasza do Kajfasza i efektów brak.!
Czytasz ze zrozumieniem. Słup jest ENEA nie urzędu.
Jak wybraliście tak macie, myślcie trochę jak przyjdą następnie wybory
Wydział ochrony środowiska mógł drogą służbową interweniować w tej sprawie w Eneii
Jak ktoś chce ściąć niebezpieczne drzewo, to "ochrona środowiska" interweniuje, bo jakiś robaczek tam mieszka no i oczywiście rozgłos z tego będzie - że coś robią. W sytuacji zagrożenia życia ludzi (nie zapominajmy o bocianach) interwencja , która powinna być oczywista może się nie opłacała ...... takie czasy