
Wczoraj (26 lipca) w nocy wybuchł pożar w drewnianym budynku wielorodzinnym w Polednie (gm. Bukowiec). Mieszkańcy uciekali w tym, co mieli na sobie
W budynku były cztery mieszkania, jeden lokal stał pusty. W pozostałych mieszkali: pięcioosobowa rodzina z dwójką dzieci w wieku szkolnych, trzyosobowa rodzina oraz samotna 86-letnia kobieta. Na szczęście nikt nie został ranny.
Strażacy wezwanie do pożaru otrzymali o godz. 22. Do akcji ruszyło 10 zastępów. Na miejsce udał się też wójt Bukowca Adam Licznerski.
- Mieszkańcom udało się wynieść butlę z gazem przed przybyciem straży. Na pewien czas ewakuowano 30 gości hotelu, bo było zagrożenie, że ogień przeniesie się na Pałac Poledno - mówi ogn. Michał Goliński, dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu.
- Ludzie uciekali w tym, co mieli na sobie - opowiada wójt. - Jeden pan był w skarpetkach, nie zdążył założyć spodni. Ktoś mu je pożyczył. Mieszkańcy byli w szoku, mieli łzy w oczach. Właściwie stracili cały dobytek. To, co się nie spaliło, jest zalane wodą i okopcone - dodaje.
- Budynek o wymiarach 30 na 10 m z poddaszem użytkowym uległ całkowitemu zniszczeniu - mówi ogn. Goliński. - Spaliła się konstrukcja dachu, parter został zalany. Po opanowaniu ognia, ratownicy zajęli się też rozbiórką konstrukcji dachowej - dodaje.
- Czekamy na opinię inspektora nadzoru budowlanego - mówi wójt Bukowca. - Jeśli obiekt miałby być odbudowywany, niezbędne są też decyzje konserwatora, bo dom jest wpisany na listę zabytków. Podejrzewam, że koszty byłyby ogromne. Niestety okazuje się, że właściciele budynku nie ubezpieczyli. Tłumaczyli, że ubezpieczalnie im odmawiały, argumentując, że obiekt jest stary i dla nich to za duże ryzyko - dodaje.
W nocy pięcioosobowa rodzina skorzystała z pomocy Stefana Medeńskiego i przenocowała w Pałacu Poledno. W kolejnych dniach zakwaterowanie zapewni im gmina w innym obiekcie w Polednie. Druga rodzina schroniła się tuż po pożarze u sąsiadów. Jeszcze nie wiadomo, czy przyjmą ofertę gminy i zamieszkają tymczasowo w Bukowcu. 86-klatka na razie przebywa u wnuczki. Czeka na przyjęcie do NZOZ Florencja w Świeciu.
- Organizujemy już dla poszkodowanych pomoc doraźną z gminy. To w zależności od wielkości rodziny od 1,5 do 2 tys. zł - mówi Adam Licznerski. - Będziemy się też starać zorganizować dla nich pomoc od wojewody - dodaje.
AKTUALIZACJA
Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Bukowcu organizuje zbiórkę darów dla pogorzelców. Osoby, które chciałyby pomóc mogą kontaktować się z GOPS telefonicznie pod nr 52 33 09 324 lub udać się osobiście do siedziby ul. Dr Fl. Ceynowy 14, pokój nr 10. Potrzebne są artykuły żywnościowe, środki czystości, odzież, obuwie, łóżko jednoosobowe. GOPS może też osobom zainteresowanym przekazać nr konta bankowego poszkodowanych.
Fot. OSP Pruszcz, OSP Przechowo, KP PSP w Świeciu
Na temat pożaru pisaliśmy wcześniej w artykule poniżej:
https://nswiecie.pl/artykul/pozar-tuz-przy-palacu/1334472
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nowe mieszkania dac na Mariankach .Zapłacimy
Gdyby straż była szybciej moze by się dało coś odratowac
Racja. Pewnie spali.
Witam. PANIE POLEDNIAKU!!!!! Uważam że jest Pan kompletnie niekompetentą osobą do oceniania działań służ ratowniczych. Byłem tam na miejscu i nawet największy gamoń z niepełnosprawnością psychiczną stwierdziłby że wina leży tylko i wyłącznie po stronie bezmózgowych lokatorów używali przewody wysokiego napięcia jako linki do prania!!! Już nie wspinając o tych przedłużaczach do prądu które były rozwieszone 20 centymetrów poniżej systemu oprowadzania wód deszczowych poniżej poszycia dachowego ( były rozmieszczone dookola budynku ). Więc proszę odpowiedz mi w czym tu zawiniły służby ratownicze
Panie "Świadku zdarzenia" ludzie mieszkali tam po 60, 30 lat i jakoś nic się nie działo. Z tego co wiem,na straz czekali 20 minut, dobrze że jeszcze nie spali i w miarę szybko zauważyli pożar . Dziwnym trafem gdy u Medenskiego zawyje alarm przeciwpożarowy to straż z Bukowca jest w 5 minut. Poza tym słabo gasili, przyjechali po czym stwierdzili że nie mają ciśnienia w pompach ( no pewnie bo nie mieli wody) Proszę się zastanowić drugi raz gdy będzie Pan obrażał ludzi bo to żałosne