Reklama

Centrum Weselne Maxi Mateusz Sass otworzył 10 lat temu. Imprezy na maxa to jego specjalność

Można powiedzieć, że Mateusz Sass ze Świecia to człowiek orkiestra: gra na różnych instrumentach, śpiewa i rozkręci każdą imprezę. Idzie mu to na tyle dobrze, że 10 lat temu otworzył firmę zajmującą się tym profesjonalnie

- W zespole weselnym zacząłem grać już w liceum - opowiada Mateusz Sass. - Najpierw były instrumenty klawiszowe, potem doszły gitara, śpiew, akordeon. Pochodzę z dużej rodziny i często bywaliśmy na weselach i różnych przyjęciach. Podobał mi się ich klimat i szybko zrozumiałem, że chciałbym organizacją imprez zająć się zawodowo - dodaje.

Po liceum Mateusz Sass stworzył własny zespół - Maxi Band. Z czasem pomyślał o rozwinięciu działalności i tak powstało Centrum Weselne Maxi. Wszystko zaczęło się od zakupu fotobudki za którą 5-6 lat temu zapłacił około 10 tys. zł. - Miałem chyba ją jako pierwszy w powiecie świeckim i od samego początku cieszyła się sporym zainteresowaniem - mówi pan Mateusz. - Potem dokupiłem podświetlane napisy led: “Love”, “Mr&Mrs”, Żona&Mąż”, “Ona&On” i “18”. Teraz mam już cztery fotobudki, w tym jedną mobilną w formie foto camp, z którą jestem zapraszany na różnego typu imprezy plenerowe organizowane m.in. przez gminy - dodaje.

Wynajem jednego napisu led to koszt 200 zł. Za fotobudkę w zależności od czasu na jaki została wypożyczona zapłacimy od 300 do 1 tys. zł.

Mateusz Sass w sezonie weselnym, który trwa od kwietnia do października zatrudnia około 10 osób: barmanów, pracowników obsługi, muzyków, wodzireja, fotografa i osobę zajmującego się wideofilmowaniem, operatora drona. Sam zajmuje się nie tylko graniem, ale również jest wodzirejem multiinstrumentalistą. - Zadaniem takiego wodzireja jest nie tylko rozkręcenie imprezy, ale i puszczanie muzyki elektronicznej, granie na instrumentach, organizowanie konkursów, zachęcenie do tańca według różnych układów choreograficznych - wyjaśnia Mateusz Sass.

Kolejną inwestycją było stworzenie mobilnego drink baru. Zakup mebli i wyposażenia był wydatkiem około 15 tys. zł. Dodatkowo pan Mateusz zainteresował się wynalazkiem pewnego studenta, który w ramach pracy inżynierskiej stworzył BarMix, czyli automatyczny, samoobsługowy bar. Wynajęcie go jest znacznie tańsze, niż normalnego baru z obsługą barmańską - Byłem jednym z jego pierwszych klientów tego studenta - opowiada Mateusz Sass. - Wówczas zapłaciłem za jedno urządzenie 9 tys. zł. Na stanie mam dwa. Można powiedzieć, że zrobiłem dobry interes, bo teraz BarMix zyskał na popularności w branży i kosztuje już 26 tys. zł - dodaje.

Centrum Weselne Maxi ma też w swoim wyposażeniu fontannę alkoholową oraz fontannę czekoladową, których wynajem kosztuje od 800 do 1,2 tys. zł. Powodzeniem cieszą się też efekty specjalne typu ciężki dym, który daje efekt “tańca w chmurach” i używany jest zwykle podczas pierwszego tańca oraz gdy na sali pojawia się tort weselny. Klienci chętnie wybierają też efekty pirotechniczne. Firma oferuje race, które można używać w pomieszczeniach. Za dym zapłacimy 500 zł, a za race 200 zł.

Koszt usługi wideofilmowania i oraz fotograficznej to wydatek około 5 tys. zł. Jeśli wybierzemy tylko zdjęcia lub tylko film musimy liczyć się z wydatkiem rzędu 3 tys. zł.

- Ceny wszystkich usług ustalane są indywidualnie - tłumaczy właściciel Centrum Weselnego Maxi. - Wiadomo, że im większe zlecenie, tym na większe rabaty można liczyć. Klientów mamy nie tylko z terenu powiatu świeckiego, ale również z Warszawy, Trójmiasta, Poznania, Grudziądza, Bydgoszczy, Torunia. Ostatnio robiliśmy imprezę nawet na Helu. Można powiedzieć, że nie odczuliśmy drastycznie skutków pandemii, bo mimo, że w czasie lockdownu imprezy były odwoływane, to potem, gdy zniesiono obostrzenia nadrabialiśmy zaległości. Osoby zdeterminowane, by wziąć ślub jeszcze w zeszłym roku, rezerwowały terminy nawet w środku tygodnia. Średnio tygodniowo obsługujemy po dwa, trzy wesela - dodaje.

W otwarciu biznesu panu Mateuszowi pomogła rodzina. Skorzystał też ze wsparcia w wysokości 20 tys. z urzędu pracy. W trakcie pandemii otrzymał też dodatek postojowy. - Uznałem, że to dobry moment na dalsze rozwinięcie działalności - opowiada Mateusz Sass. - Kupiłem ruską banię, do które zamówiłem specjalnie skonstruowaną przyczepę. Cały wydatek to około 35 tys. zł. Teraz oferuję wynajem mobilnego SPA z dowozem do ogrodu klienta. To kolejne urozmaicenie, tym razem kameralnych imprez, które cieszy się sporym zainteresowaniem. Poza ruską banią dysponuję też mobilną sauną. Cena wynajmu zależy od liczby dni. Za banię zapłacimy od 350 zł, za saunę od 200 zł, jeśli wybierzemy oba urządzenia, wydamy 500 zł - dodaje.

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do