Reklama

Bartosz Smoczyk miał moc w nogach. Ultramaraton Wisła Extreme ukończył jako drugi [ZDJĘCIA]

Bartosz Smoczyk z Krąplewic zajął 2. miejsce w ultramaratonie rowerowym Wisła Extreme. 2400 kilometrów przejechał w 165 godzin i 10 minut

Przed tygodniem informowaliśmy, że w ultramaratonach Wisła 1200 (Gdańska-Wisła) i Wisła Extreme (Gdańsk – Wisła – Gdańsk) na rowerach rywalizuje czterech zawodników z powiatu świeckiego. Od początku mocno kręcił reprezentant gminy Jeżewo Bartosz Smoczyk, który na półmetek w Wiśle dotarł w czasie 71:07,56 h. W drodze powrotnej nie zwolnił tempa i na mecie w Gdańsku zameldował się 9 lipca rano z wynikiem 165:10 h. Szybszy był tylko torunianin Radosław Gołębiewski, który 2400 km przejechał w 150 godzin i 42 min. Gołębiewski w poprzednich dwóch latach wygrywał Wisła 1200.

- Ultramaraton Wisła Extreme był moją wisienką na torcie, czyli najważniejszym wyścigiem w sezonie – podkreśla Bartosz Smoczyk. - Byłem bardzo dobrze przygotowany pod względem wytrzymałościowym, psychicznym oraz sprzętowo. Z góry byłem nastawiony na dobry czas i miejsce.

W ostatnich dwóch tygodniach w Polsce mieliśmy zmienną pogodę i tak też było na trasie wzdłuż rzeki Wisły, która często biegła dróżkami wzdłuż lub po wałach. Po ulewach były one trudne do przejechania.

- Wystartowałem w ostatniej grupie, wcześniej pojechało ok. 500 zawodników – relacjonuje kolarz z Krąplewic. - Pierwsze 60 km wyścigu kompletnie nie szło po mojej myśli. Było mokro, ślisko na wałach i błoto, które okazało się największą zmorą. Rower przygotowany, sprawny w 100%, a na samym początku wyścigu trzeba było skrobać błoto z napędu i kół, bo wszystko blokowało się i nie można było nawet prowadzić roweru. W Malborku udało mi się umyć rower, a teren był już bardziej przejezdny i wróciłem na nowo z pozytywnymi myślami do rywalizacji. Minęła pierwsza doba wyścigu i byłem już w pierwszej 10-tce zawodników. W ten dzień było bardzo upalnie, ale motywacja do znalezienia się w „trójce” najlepszych zawodników wszystkich jadących Wiślaków była ogromna. Pod wieczór drugiego dnia dojechałem do Rafała, który okazał się świetnym kompanem do dalszej jazdy. Zrobiliśmy godzinę postoju w Dęblinie na stacji, po czym atakowaliśmy 2. i 3. pozycję wyścigu. Udało się, ale było jeszcze sporo kilometrów przed nami. Trzeciego dnia przyszły już duże kryzysy i trzeba było robić turbo odpoczynki. Nawet pięć minut już coś dawało. Na półmetku w Wiśle zameldowałem się we wtorek 5 lipca o godz. 11.02 z drugim czasem ze wszystkich jadących Wiślaków. Cały zmoknięty, gdyż zaczęło padać na około 70 km przed półmetkiem. Dalsze prognozy pogody nie były optymistyczne. Dopiero miało przestać padać rano, w związku z tym zrobiłem 20-godzinny odpoczynek.

Bartosz Smoczyk wracając do Gdańska próbował gonić Radosława Gołębiowskiego, ale ten był nie do doścignięcia.

- Moc Radka, ciężki teren w okolicach Kazimierza oraz przed Warszawą pokonały mnie – nie ukrywa Smoczyk. - Do tego przyszła długa noc i duży kryzys ze spaniem. Szukałem noclegu, ale nie udało się, więc odpoczywałem na trasie. Ta noc zaważyła na czasie, gdyż aby dojechać do mety wiedziałem już, że będzie trzeba jechać jeszcze jedną nockę. Kilometry coraz wolniej ubywały, ale zbliżając się coraz bardziej w moje rodzinne strony czułem się jakby ktoś dmuchał w moje plecy i nie było już opcji na odpoczynek. Ostatecznie byłem drugi w Wisła Extreme. Jestem bardzo zadowolony z czasu i lokaty. To był mój 13 ultramaraton, najdłuższy i najcięższy pod względem dystansu, który trzeba było pokonać jadąc przez setki kilometrów po wyboistych i męczących wałach Wisły.

Czwarte miejsce w Wisła Extreme zajął Adam Klatecki (Pruszcz) uzyskując 201:07 h (na półmetku 98:38;23 h). Krzysztof Kwaśniewski ze Świecia z uwagi na problemy ze sprzętem, a także odnowienie kontuzji zakończył wyzwanie na 1200 km. Uzyskał czas 87:41;15 h, który dał mu 7. miejsce w Wisła 1200. Natomiast inny świecianin Mariusz Sobieski także zaliczył krótszy dystans w wymaganym limicie 180 godzin. Na przejechanie 1200 km potrzebował 161:41;35 h (225. miejsce w Wisła 1200).

fot. nadesłane

 

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do