
Nie da się go nie zauważyć, miejsce w którym dzik padł oznakowane jest czerwono-białą taśmą. A do nas dzwonią zaniepokojeni mieszkańcy i rolnicy. Czy dzik padł z powodu ASF?
- Ten dzik nie jest zabezpieczony przed zwierzętami, mogą w każdej chwili roznieść go dalej lisy czy wilki. A jeżeli ma ASF? - słyszymy od mieszkańca gminy Osie. Za chwilę kolejne zgłoszenie otrzymujemy od rolnika. Dzik leży przy drodze od wczoraj. Niedaleko skrzyżowania na Brzeziny i Wałkowiska w gminie Osie. Dzwonimy do Inspekcji Weterynaryjnej w Świeciu. - Tak wiemy, o tym zwierzęciu - potwierdza Michał Paszotta, zastępca powiatowego lekarza weterynarii. Wyjaśnia, że dzik został już przez leśników z Nadleśnictwa Osie i myśliwych oznakowany. Powinien go odebrać zakład utylizujący szczątki zwierzęce. Tym zakładem jest firma z okolic Golubia-Dobrzynia. W niej dowiadujemy się, że dzik właśnie został odebrany. Po te zwierzęta muszą jechać specjalne transporty właśnie ze względu na ryzyko ASF. Co ciekawe w myśl przepisów przyczyna śmierci dzika powinna zostać zbadana, czy przypadkiem nie zdechł z powodu ASF. I tym zajmie się powiatowy lekarz weterynarii z Golubia-Dobrzynia, a właściwie specjalnie wyznaczony przez niego lekarz weterynarii. Wszystko dlatego, żeby zminimalizować ryzyko rozwleczenia. Z jakiego powodu padł dzik, póki co nie wiadomo. Straż pożarna ze Świecia informuje, że nie miała zdarzeń związanych z kolizją dzika z autem. Zwierzę nie ma widocznych obrażeń. Kiedy otrzymamy informację o wynikach badań dzika poinformujemy o tym na naszych łamach.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
zeby byl dobry do zjedzenia to musi zkruszec wtedy jest najle*sze miesko
zamiast zakopac to rolnicy nagłasniają