
Ostatni odcinek telewizyjnego programu muzycznego Szansa na Sukces poświęcony był twórczości Wojciecha Młynarskiego. Na scenie stanęło siedmiu uczestników. Najwyżej oceniony został występ pochodzącej z Branicy (gm. Bukowiec) 23-letniej Anny Piotrowskiej
Jej występ można było oglądać w niedzielę (12 grudnia). Był to ostatni, 12 odcinek 29. edycji muzycznego show. Wygranie odcinka gwarantuje pani Annie udział w finale, który emitowany będzie na żywo już w najbliższą sobotę, 18 grudnia o godz. 20 na antenie TVP 2.
Wówczas to jury i widzowie w głosowaniu SMS wybiorą, kto zdobędzie główną nagrodę. Jest nią udział w koncercie Debiuty podczas Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu w 2022 r. Odcinek, który był wyemitowany w ostatnią niedzielę, nagrywany był około miesiąc temu. Zgodnie z umową, to co działo się podczas jego nagrywania, musiało zostać do czasu emisji utrzymane w tajemnicy.
– O tym, że pojawię się w programie wiedziały tylko dwie osoby – opowiada pani Anna. – Nawet rodzicom powiedziałam, żeby oglądali „Szansę na sukces” na krótko przed emisją. Jestem taką osobą, która najpierw coś robi, a potem o tym informuje. Ten miesiąc był dla mnie czasem na oswojenie się z wygraną oraz okresem, w którym zaczęłam przygotowywać się do finału – dodaje.
Do udziału w show 23-latkę namówiła przyjaciółka Magda, która również pochodzi z gminy Bukowiec. – Mimo,
że aktualnie mieszkam w Gdańsku, cały czas utrzymujemy kontakt. Magda wspiera mnie i zachęca bym nie śpiewała tylko dla siebie, ale też dawała swoim śpiewem radość światu, innym ludziom – dodaje.
Wejście do finału zagwarantował Annie Piotrowskiej utwór „Dziewczyny, bądźcie dla nas dobre na wiosnę”. Program poprowadził Marek Sierocki, a uczestników oceniało jury w składzie: piosenkarka Alicja Majewska, najmłodszy z trojga dzieci Wojciecha Młynarskiego – Jan Młynarski i wokalista jazzowy oraz publicysta Janusz Szrom.
– W preeliminacjach miałam do wykonania bardzo trudną, piosenkę, w męskiej tonacji – mówi Anna Piotrowska. – To był mój pierwszy występ w telewizji. Myślałam, że jestem oswojona ze sceną, bo od 10 roku życia występuję podczas różnych uroczystości. Tego dnia miałam jednak wielką tremę. Wszędzie były kamery, reflektory. Z tył
głowy cały czas dzwięczała mi myśl, że oglądać mnie będzie przysłowiowa cała Polska. Nie tyle martwiłam się o to
jak zaśpiewam, ale bardziej stresowałam się tym, jak wypadnę odpowiadając na pytania prowadzącego i jurorów – dodaje.
W finale Anna Piotrowska wystąpi z Alicją Majewską. – Zaprezentujemy jedną z piosenek z jej repertuaru napisaną przez Wojciecha Młynarskiego – mówi pani Anna. – Niestety do samego finału nie mogę zdradzać tytułu naszego utworu. W czwartek jadę do Warszawy, gdzie przez trzy dni będziemy miały z panią Alicją i z całym zespołem próby, czyli zdążymy się bardzo dobrze przygotować. Bardzo się cieszę z występu z tą artystką. To bardzo ciepła, sympatyczna osoba. Podczas rozmównią czułam się taka zaopiekowana, usłyszałam wiele pozytywnych słów.
Myślę, że nasze głosy bardzo dobrze się połączą – dodaje.
Anna Piotrowska na co dzień studiuje na specjalności musical (czyli śpiew, taniec i aktorstwo) na Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku. – Nie od razu wybrałam tę uczelnię, najpierw marzyły mi się studia techniczne – opowiada wokalistka. – Właściwie na studia artystyczne dostałam się przez przypadek. Wcześniej na tej uczelni studiowała moja siostra Natalia. By dostać się na Akademię, trzeba zdać specjalne egzaminy, które organizowane są w czerwcu, jeszcze przed ogłoszeniem wyników matur. Zgłosiłam się trochę z ciekawości, by się sprawdzić. Ku mojemu zaskoczeniu byłam pierwsza na liście. Na mój kierunek dostało się 10 spośród około 200 kandydatów. Przed egzaminem siostra udzieliła mi kilku wskazówek, chodziło głównie o to, na co zwracają uwagę oceniający, w jakich utworach najlepiej pokażemy swój warsztat – dodaje.
23-latka swoją przyszłość wiąże z muzyką. Marzy mi się kariera solowa. – Dobrze czuję się w utworach musicalowych, ale w głębi serca czuję rocka i to w takim gatunku chciałabym tworzyć – mówi pani Anna. – Drugim moim pomysłem na życie jest otwarcie klubu muzycznego, miejsca, gdzie ludzie mogliby nie tylko spędzać wolny czas, ale i posłuchać muzyki na żywo – dodaje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie