
Wczoraj (15 marca) rano vw bus transporter załadowany po sufit wyruszył w trasę. Anatolij wieczorem przekroczył granicę w Jahodynie koło Hrubieszowa. Żołnierz i dary od naszej społeczności bezpiecznie dotarły do żołnierzy ukraińskich
W ostatnim numerze Nowego Świecia pisaliśmy o żołnierzu ukraińskim Anatoliju, który wyjeżdżał na front, aby walczyć o swój kraj. Tekst spotkał się z szerokim odzewem Czytelników.
Już w dniu publikacji i przez weekend zgłaszali się cywile i zawodowi żołnierze Wojska Polskiego, którzy przynosili zakupione elementy wyposażenia. Dostarczali wszystko, co mogłyby się przydać na froncie. Wśród darów były: bielizna, odzież, skarpety, medykamenty i środki opatrunkowe, elementy wyposażenia żołnierskiego (lornetki, hełmy , latarki, kuchenki, zapasy baterii i paliwa do kuchenek). Sporo też było puszek z żywnością.
Przewiezieniem Ukraińca z darami do granicy zajął się Artur z Tczewa. - Robię takie kursy do granicy i w drodze powrotnej zabieram kobiety z dziećmi, które rozwożę do miejsc schronienia - mówi skromnie mężczyzna. Samochód pod magazynem Społecznego Komitetu Pomocy Ukrainie na ul. Wyszyńskiego 15 w Świeciu został dopakowany odzieżą i medykamentami po sam sufit.
Otrzymaliśmy potwierdzenie, od samego Anatolija, że późnym wieczorem bus przekroczył granicę w Jahodynie i tam dary zostały przepakowane do auta ukraińskich żołnierzy. Trafiły na front i - jak podkreślał wzruszony pomocą Polaków Anatolij: - Wszystko, wszystko to się przyda moim towarzyszom broni. Bardzo Wam dziękuję polscy Przyjaciele. Sława Ukrainie! - kończył.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie