
26-latek, który podczas interwencji naruszył nietykalność funkcjonariuszy policji, szarpał się z medykami i zaczepiał ludzi na ulicy będzie się tłumaczył przed sądem
W poniedziałek (27 września) około południa ratownicy medyczni dostali wezwanie do mężczyzny, który leżał na chodniku przy ulicy Wojska Polskiego w Świeciu, nieopodal „zielonej” przychodni. Ratownicy karetką pojechali na miejsce i kiedy przetransportowali mężczyznę do środka ambulansu ten przebudził się i zaczął się szarpać z ratownikami. Uciekł z karetki i zaczął zaczepiać ludzi na ulicy. Ratownicy poprosili o pomoc policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu. - Agresywny 26-latek był nietrzeźwy i wszczął awanturę wobec medyków - mówi podkom. Joanna Tarkowska, oficer prasowy KPP w Świeciu. - Swoim zachowaniem stwarzał zagrożenie dla innych i nie chciał podać swoich danych. Nie uspokoił się nawet w obecności funkcjonariuszy, którzy przywoływali go do zachowania zgodnego z prawem - dodaje.
Mężczyzna nie reagował na polecenia wydawane przez mundurowych. Agresora obezwładniono, a następnie zatrzymano i przewieziono do Komendy Powiatowej Policji w Świeciu. W trakcie osadzania zaatakował funkcjonariuszy, naruszając tym samym ich nietykalność cielesną.
We wtorek na podstawie zebranych materiałów dowodowych, mężczyźnie przedstawiono zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej interweniujących policjantów. Prokurator Rejonowy w Świeciu zastosował wobec mężczyzny dozór policji. - Przypomnijmy, że kto narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3 - wyjaśnia Tarkowska.
zdjęcie: KPP w Świeciu
podkom. Joanna Tarkowska
Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Świeciu
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie