
W uznaniu zasług dla tej wybitnej postaci związanej z powiatem świeckim, sejmik województwa kujawsko-pomorskiego ustanowił rok 2021 „Rokiem Bronisława Malinowskiego w województwie kujawsko-pomorskim”. Dzisiaj chcielibyśmy przybliżyć Państwu historię popularnego „Bronka”
Bronisław Malinowski urodził się 4 czerwca 1951 roku w Nowem. Jak podaje na swojej stronie internetowej Urząd Gminy w Warlubiu był on synem Anastazego i Irene Malinowskich (z domu Dovell), która pochodziła ze Szkocji. - Warto dodać, że rodzice Bronka wzięli ślub cywilny oraz kościelny w Warlubiu (1948r.) - informuje Urząd Gminy w Warlubiu. - Początkowo rodzina Malinowskich mieszkała w Kończycach (gm. Nowe), by w 1956 roku przeprowadzić się do Rulewa. Mały Bronek edukację rozpoczął 1 września 1958r. w Buśni. Siódmą klasę ukończył natomiast w Warlubiu (1965r.) Następnie przyszły mistrz podjął naukę w Zasadniczej Szkole Zawodowej w Grudziądzu. W 1969 roku uczył się zaocznie w Wieczorowym Samochodowym Technikum Mechanicznym w Grudziądzu. Bronisław Malinowski już jako młodzik osiągał obiecujące wyniki w biegach. Widząc jego predyspozycje, starszy brat Robert, który trenował w Olimpii Grudziądz – namówił go do regularnych treningów w klubie. Pierwszy poważny sukces młody biegacz osiągnął podczas Memoriału Janusza Kusocińskiego. Był najlepszy wśród młodzieży do lat 20 i odebrał puchar „Życie Warszawy” - przekazuje warlubski urząd.
Wyrównany rekord Europy i wyjazd na olimpiadę
Później były kolejne sukcesy i to spore. Na mistrzostwach Europy juniorów w Pradze Malinowski nie miał sobie równych na dystansie 3000 metrów z przeszkodami. Na igrzyska olimpijskie do Monachium na początku nie chciano go puścić. Ten nie poddawał się. Efektem było wyrównanie rekordu Europy na 3000 m z przeszkodami. Na olimpiadę do Niemiec ostatecznie pojechał i zdobył tam bardzo dobre czwarte miejsce.
Mistrz olimpijski z Moskwy
Następnie było już tylko lepiej. Lista sukcesów jest długa. Oto najważniejsze z nich: złoty medal olimpijski (Moskwa 1980 r.), srebrny medal olimpijski (Montreal 1976 r.), dwukrotne zdobycie tytułu Mistrza Europy (1974 r. – Rzym, 1978 r. – Praga). Bronisław Malinowski był 10-krotnym mistrzem Polski (cztery tytuły na 3000 metrów z przeszkodami, po trzy na 5000 metrów oraz w biegach przełajowych), w 1973 został halowym mistrzem kraju na 3000 metrów; 23 razy reprezentował Polskę w meczach międzynarodowych. Był również wicemistrzem świata w biegach przełajowych (1979 r.). Do dziś do niego należą rekordy Polski na dystansach: 3000 m, 5000 m, 2 mile oraz 3000 m z przeszkodami.
Zamieszkać w Borowym Młynie
Wymienione wyżej sukcesy sprawiły, że Bronisław Malinowski był jedną z największych gwiazd polskiego sportu. Nie myślał jednak o zakończeniu kariery. Planował już kolejne starty. Mistrz olimpijski chciał wziąć ślub z Mirosławą Jakubowską oraz zamieszkać na terenie gminy Warlubie – w Borowym Młynie. Marzyło mu się być blisko rodziców (wyprowadzili się z Rulewa w 2005 r.) i szkolić następcę. Niestety wszystko przerwał tragiczny wypadek na grudziądzkim moście 27 września 1981 roku.
Tragiczny wypadek
Tamte wstrząsające wydarzenia opisuje Tomasz Skrzypczyński w swoim artykule „Lekkoatletyka. Był szok, potem długa żałoba. 39 lat od tragicznej śmierci Malinowskiego”, który ukazał się 27 września 2020 roku na łamach Sportowych Faktów. Dziennikarz pisze: „Niedziela, na moście w Grudziądzu trwają akurat prace remontowe, dlatego przejezdny jest tylko jeden pas jezdni. Jadący z jednej strony autobus zatrzymuje się, by przepuścić mające pierwszeństwo audi. Nie zwraca na to uwagi kierowca ciężarowego kamaza, wyprzedza PKS. Dochodzi do czołowego zderzenia z audi, które zostaje kompletnie zniszczone. Nikt jeszcze nie wie, że za jego kierownicą siedzi polski mistrz olimpijski, Bronisław Malinowski. Jechał właśnie na stację benzynową zatankować auto, bo w poniedziałek miał udać się do Warszawy”. Wypadek okazał się być śmiertelny. Według relacji świadków nie podjęto nawet próby reanimacji.
- Miał dobre serce. To dobry człowiek po prostu był. Utalentowanych i odnoszących sukcesy sportowców jest wielu, ale w jego przypadku szacunek musi budzić postawa, która cechowała go zarówno na bieżni, jak i w relacjach prywatnych. Miał taki rodzaj wrażliwości społecznej, który kazał mu się dzielić z innymi tym, co posiadał - mówi Robert Malinowski, starszy brat Bronisława, radny województwa, sam w młodości lekkoatleta, a później m.in. trener lekkiej atletyki, nauczyciel i wieloletni prezydent Grudziądza.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie