Zbieranie deszczówki czy tworzenie śródpolnych stawów. Czy można na takie przedsięwzięcia otrzymać wsparcie?

Śródpolne stawy pomogą nawodniać uprawy - przekonuje rolnik Zbigniew Rydziel, który liczy na wsparcie w wykopaniu przy Czerwonej Strudze w Czaplach zbiornika wodnego. - Niestety mimo zapowiedzi rządu i wielu obietnic cały czas nie ma programu, który udzielałby wsparcia na tego typu inicjatywy - komentuje

Jeszcze kilka lat temu śródpolne stawy były osuszane przez rolników, żeby zwiększyć areał uprawowy. Robiono rowy melioracyjne, a z czasem zbiornik zarastał. Obecnie wiadomo, że śródpolne stawy tworzą jeden z najbardziej różnorodnych ekosystemów. 

Ponadto odgrywają znaczącą rolę w uprawach. Naukowcy komentują, że gromadzenie wody, opóźnienie odpływu i zmniejszenie strat na parowanie jest w obecnych czasach konieczne. - Woda zatrzymuje się tutaj, a kiedy są upały zaczyna parować i rośliny chłoną wilgoć z powietrza - twierdzi Zbigniew Rydziel, rolnik z Czapelek. - Wówczas upały i brak opadów nie zrobi takiego spustoszenia jak się czasami zdarza - dodaje. 

Rolnik zimą zgromadził niezbędne dokumenty. - To miałby być staw na zgłoszenie, czyli taki o wymiarach 50 m na 29 m i głębokości do 3 m - wyjaśnia Zbigniew Rydziel. - Tyle w polityce mówi się o pomocy rolnikom, o ekologi, zbieraniu wody i małej retencji, że liczyłem na to, że dostanę na takie przedsięwzięcie jakieś wsparcie. Niestety dzwoniłem wszędzie, nawet do ministerstwa to powiedzieli mi, że dotację dostanę jak założę sobie licznik. Ale to miejsce jest oddalone o 2,5 km od domu to jak ja mogę podłączyć tutaj prąd - dodaje. 

Sprawdziliśmy jak samorządy dbają o małą retencję i czy gospodarz może liczyć na wsparcie. Okazuje się, że Starostwo Powiatowe w Świeciu nie udziela dofinansowań na takie cele. Gmina Świecie wspiera zamontowanie zbiorników do zbierania wód opadowych. - Można pozyskać od 300 do 500 zł wsparcia zbiorniki naziemne. W zależności od wielkości mogą one mieć od 200 do 500 litrów - wyjaśnia Paweł Knapik, wiceburmistrz Świecia. - Są to zwykle takie beczki czy ozdobne zbiorniki podłączone do rynien, z których wodą można podlewać rośliny ogrodowe. Jest też możliwość uzyskania wsparcia na montaż zbiorników podziemnych. Na zbiorniki i systemy deszczowe o objętości do 5 m szesc można uzyskać 3 tys. zł, a na większe    4 tys. zł. W ubiegłym roku podpisaliśmy z mieszkańcami 31 takich umów na 75 tys. zł. W tym roku jesteśmy na półmetku roku i mamy podpisane tyle samo umów, również na 75 tys. zł - dodaje. 

W Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa można aktualnie starać się o wsparcie na budowę studni, a rolnicy, którzy trudnią się uprawą roślin mogą dostać dotację na system zraszaczy czy pomp. Do zdobycia jest 100 tys. zł, przy czym refundacji podlega 50 proc. kosztów poniesionych na realizację inwestycji i musi wynosić co najmniej 15 tys. zł.  

- Tylko, że ja nie chcę kopać studni, bo wodociąg mam - komentuje Rydziel. - Ekolodzy podkreślają, żeby nie osuszać podziemnych zbiorników wodnych, bo to ogranicza wodne zasoby ziemi. Zlecają raczej gromadzić wody opadowe i odtwarzać właśnie takie śródpolne zbiorniki wodne. Poza tym deszczówka ma zupełnie inne parametry, a przede wszystkim jest to woda miękka. Dlatego mi zależy, żeby przy strudze zrobić zbiornik, który gromadziłby wody opadowe, a nadmiar przelewałby się do strugi. Zresztą to już jest teren podmokły, a torf przy wykopywaniu można by było wykorzystać. Co z tego jak dwóch operatorów koparek powiedziało mi, że będzie mnie to kosztowało około 50 tys. zł - dodaje. 

Są również inni rolnicy w Czaplach, którzy chcieli wykopać u siebie staw. - Mam łąkę z której już nie korzystam, a moi synowie lubią łowić ryby, dlatego wpadłem na pomysł wykopania na tym terenie stawu - komentuje pan Krzysztof. 

Zbigniew Rydziel przyznaje, że znajomi rolnicy podpytywali go o budowę zbiornika, bo również przymierzają się do podobnych przedsięwzięć. - Czekają czy mi się uda uzyskać jakieś wsparcie. Na pewno chętnych będzie więcej - komentuje.