
II wojna światowa to niewątpliwie jeden z najczarniejszych okresów w historii polskiego Kościoła. Dzisiaj chcielibyśmy przybliżyć naszym Czytelnikom straty wojenne jakie poniosła Parafia Topolno (gm. Pruszcz) w tym czasie
Hans Frank – szef hitlerowskiej administracji okupacyjnej w Generalnej Guberni – zanotował: „Jestem tak mądry i wiem, że klechy są naszymi śmiertelnymi wrogami […]. Kościół pozostawał w rezerwie jako ostatni ośrodek polskiego nacjonalizmu, jak długo były jeszcze do dyspozycji inne środki działania. Kościół jest dla umysłów polskich centralnym punktem zbornym, który promieniuje stale w milczeniu i spełnia przez to funkcję jakby wiecznego światła. Gdyby wszystkie światła dla Polski zgasły, to wtedy zawsze jeszcze była Święta z Częstochowy i Kościół [..]. Katolicyzm nie jest bowiem w tym kraju żadnym wyznaniem, lecz koniecznością życiową”. Celnie temat ujął także Ryszard Gryz w swojej książce pt. Zniszczenia świątyń katolickich w Polsce pod okupacją niemiecką. Pisze on: „Okupanci byli bowiem przekonani o najsilniejszym oddziaływaniu kultury narodu na zewnątrz poprzez architekturę. Stąd niezwykle dotkliwe starty poniesione wśród duchowieństwa dopełniła dewastacja trwałego i ruchomego majątku kościelnego, polskich pomników architektury i sztuki sakralnej, które znajdowały się zarówno w centrach dużych miast, jak i osiedlach o typowo wiejskim charakterze”.
Fałszywy zarzut przechowywania za ołtarzem karabinów
Taki typowo wiejski charakter ma z pewnością Topolno (gm. Pruszcz). Najpierw mieścił się tutaj drewniany kościół (jako datę budowy podaje się 1583 rok), a później w 1683 roku ukończono budowę obecnej świątyni. Wtedy też przybyli do Topolna Paulini. W 1811 roku wskutek ustawy pruskiej o kasacji zakonów, Ojcowie Paulini opuszczają Topolno.
Sama historia Topolna jest niezwykle ciekawa i jest to temat na osobne opracowanie. My jednak chcielibyśmy skoncentrować się na stratach jakie poniosła parafia podczas II wojny światowej. Otóż 1 stycznia 1939 roku proboszczem w Topolnie został ks. Roman Makowski. 23 września 1939 roku został aresztowany przez hitlerowców pod pretekstem fałszywego zarzutu przechowywania za ołtarzem karabinów. Dodatkowo jedna z Niemek oskarżyła go o to, że z ambony źle wyrażał się o Hitlerze. Rozstrzelany został 6 listopada w więzieniu w Świeciu.
Wspomnienia księdza Jurkiewicza
Wiele z tego okresu wyjaśniają wspomnienia ks. Cezarego Jurkiewicza zamieszczone w miesięczniku „Nasza Rodzina”. Owe wspomnienia ukazały się w 1980 roku. Jurkiewicz przybył do Topolna, gdzie prefekt policji z Luszkówka Paesler namawiał go do objęcia probostwa. Ksiądz Cezary Jurkiewicz pisze: „Kościół był prawie nienaruszony. Brakowało w nim tylko jednego obrazu niewielkich rozmiarów z końca XVIII albo z początków XIX wieku. Przedstawiał on Matkę Bożą z Dzieciątkiem […]. Obraz był ten bezsprzecznie zabytkiem muzealnym. Na moje pytanie, gdzie podział się obraz, organista odpowiedział, że ukradł go Paesler”. Ksiądz przytacza także historię jak pewnego dnia Paesler przysłał wóz drabiniasty po obraz przedstawiający przeniesienie w uroczystej procesji kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej do nowo zbudowanego przez Ojców Paulinów kościoła w Topolnie.
Obrazy to nie jedyne rzeczy, które zginęły. 5 maja 1940 roku ks. A. Schwanitz przekazał Niemcom trzy dzwony, a 25 marca 1943 roku księgi metrykalne. Natomiast wkroczenie wojsk radzieckich spowodowało znaczne zniszczenia w paramentach liturgicznych. Po wojnie parafia odzyskała tylko jeden dzwon i to w dodatku uszkodzony (bez serca). Księgi metrykalne przekazano pod koniec XX wieku do Archiwum Diecezjalnego w Peplinie.
Ilustracja: Pocztówka ukazująca kościół w Topolnie z obiegu z 1909 roku
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie