Zakład Urbańskich to rodzinna firma

Ewa i Piotr Urbańscy od blisko 30 lat prowadzą zakład złotniczy i jubilerski przy ul. Klasztornej w Świeciu. Stale poszerzają asortyment i oferowane usługi

Piotr Urbański jest absolwentem Zasadniczej Szkoły Zawodowej w zawodzie złotnik–jubiler. Początkowo pracował w zakładach jubilerskich, ale w 1991 roku postanowił otworzyć własną działalność. – Od początku istnienia zakładu, siedziba znajduje się w tym samym lokalu przy ul. Klasztornej  – mówi jego żona Ewa Urbańska. – Nasz biznes to firma rodzinna, pracują z nami synowie Patryk i Dawid, którzy również wykształcili się w zawodzie złotnik-jubiler.. Oprócz rodziny pracuje z nami jeszcze Dominika, która zajmuje się obsługą klienta – dodaje

Zakład zaczynał od trzech pierścionków własnego wyrobu w ofercie. – Systematycznie skupowaliśmy złom złota i poszerzaliśmy asortyment  – wspomina pani Ewa. - Po kilku latach nawiązaliśmy współpracę z innymi jubilerami, mamy w sprzedaży gotową biżuterię od polskich dostawców. Obecnie w zakładzie dostępny jest szeroki zakres biżuterii ze złota i srebra. Konsumenci znajdą u nas pierścionki, łańcuszki, wisiorki, kolczyki, bransoletki i zegarki. - wymienia. 

Państwo Urbańscy świadczą usługi złotnicze i grawerskie.  – Produkujemy własne wyroby, ale także wytwarzamy biżuterię z materiału powierzonego przez klienta – zaznacza pani Ewa. - Ponadto świadczymy usługi grawerskie zarówno na sprzedawanych produktach jak i dostarczonych przez interesanta. Wykonujemy grawer na obrączkach, bransoletkach czy blaszkach – wyszczególnia.

Lokal ma powierzchnię ok. 60 m kw,  z czego prawie 40 m kw to warsztat. – Kiedy zaczynaliśmy działalność mieliśmy w zakładzie tylko walcarkę, polerkę i powiększarkę. – podaje Ewa. - Początkowo nawet pierścionki myliśmy ręcznie. Obecnie używamy spawarki jubilerskiej, aby móc scalać kruszce w trudnodostępnych miejscach. Grawery wykonywane są grawerką laserową i igłową. W pracy wykorzystujemy również walcarki, myjki ultradźwiękowe, i polerki: mechaniczną, bębnową oraz magnetyczną – opowiada pani Ewa.

Towar dostosowany jest cenowo do zasobów różnych klientów. - Złote kolczyki można kupić już za 150zł, ale są też takie za ponad 1000 zł  – zaznacza pani Ewa. - Srebrną bransoletkę można kupić już za 17 zł, a zegarek nawet za 40 zł. Narzeczeni, którzy chcą mieć na obrączce datę ślubu zapłacą za grawer 20 zł. Koszt wytworzenia biżuterii z materiału powierzonego przez klienta zaczyna się od 120 zł - wylicza. 

Trendy jubilerskie w zakładzie są bardzo podobne od lat. – Najchętniej klienci kupują biżuterię z cyrkoniami  – mówi pani Ewa. – Najczęściej wybierane łańcuszki to pancerki (plecione), singapurki (poskręcane) i kostki (grube, kwadratowe). Przykładowo obrączki początkowo sprzedawaliśmy tradycyjne, półokrągłe ze złota i wciąż klienci chętnie je wybierają. Kilka lat temu pojawiła się moda na obrączki płaskie i do tej pory cieszy się dużym zainteresowaniem. Wtedy też powstała moda na grawerowanie obrączek. Kruszec jaki najczęściej wybierają przyszli małżonkowie to żółte złoto, dlatego posiadamy takie w sprzedaży. Obrączki z białego czy różowego złota wykonujemy na indywidualne zamówienie klienta - opowiada

W branży jubilerskiej występuje sezonowość. – Na walentynki największym powodzeniem cieszą się zawieszki serduszka, choć w tym roku akurat klienci wybierali kolczyki. W okresie komunijnym sprzedajemy najwięcej złotych łańcuszków z medalikiem bądź krzyżykiem. 

Większość przychodu generują gotowe wyroby jubilerskie, usługi stanowią dodatkowe źródło dochodu. Właściciele inwestują w posiadany sprzęt, skupują złom złota i materiały handlowe. 

Zakład ma stałych klientów. – Cieszę się, że konsumenci do nas wracają. Lubię kontakt z ludźmi, dlatego jestem zadowolona, gdy mogę z nimi porozmawiać.  – mówi na zakończenie Ewa Urbańska