
Dzisiaj, 11 lipca po godz. 16 na autostradzie a1 na wysokości Mniszka (gm. Dragacz) osobówka uderzyła w barierki, a przed godz. 17 na wysokości Rulewa (gm. Warlubie) zderzyły się dwa auta. Ruch na trasie w kierunku Łodzi w trakcie działania służb był całkowicie zablokowany.
O pierwszym wypadku służby zostały powiadomione o godz. 16.18. Ranny kierowca peugeota 407, który uderzył w barierki został zabrany do szpitala.
Informacja o drugim zdarzeniu wpłynęła o godz. 16.53. Zderzyły się dwie osobówki: audi a6 i mercedes b. - Gdy dojechaliśmy na miejsce jedno z aut było rozbite, po dachowaniu poza drogą, drugie zatrzymało się na jezdni - relacjonuje mł. asp. Dariusz Sadowczyk z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu. - W wyniku wypadku dwie osoby zostały ranne - kobieta i 15-letnie dziecko - dodaje.
Początkowo obrażenia poszkodowanych wydawały się na tyle poważne, że ratownicy zadysponowali na miejsce wypadku dwa śmigłowce LPR. Jednak w trakcie działań zostały one zawrócone do bazy. Ranne osoby zostały zabrane do szpitala karetkami pogotowia ratunkowego.
Przyczyną wypadku było niedostosowanie prędkości do warunków jazdy przez kierowcę audi. Straty wstępnie oszacowano na 350 tys. zł.
Ruch był wstrzymany przez około 1,5 godz. Na trasie w kierunku Łodzi powstał kilkukilometrowy korek.
Fot. KP PSP w Świeciu
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szkoda, że nie pokazali samochodu sprawcy, który chwilę wcześniej gnał lewym pasem grubo ponad 150 km/h i mrugał, żeby zjechać. Został tylko lekko uszkodzony, w przeciwieństwie do samochodu poszkodowanych.