Reklama

Wojtek Lubiński. Muzyka jest jego terapią

Wojtek Lubiński tworzy muzykę, która ma poruszać emocje i dawać siłę do pokonania lęków

Wojtek Lubiński jest młodym artystą pochodzącym z okolic Świecia. Obecnie mieszka w Belnie, gdzie pracuje w agroturystyce, zajmuje się końmi i księgowością. Jest to jednak dorywcze zajęcie, a jego czas wypełnia przede wszystkim tworzenie muzyki. Wojtek swoje utwory umieszcza w serwisie youtube . - Zawsze byłem muzykalny, zresztą moja mama i mój dziadek też - opowiada. - Już od dziecka próbowałem grać czy to na gitarze, czy na pianinie. Muzyka w naszym domu towarzyszyła zawsze - dodaje. Na pierwszy mikrofon zebrał pieniądze samodzielnie w wieku 14 lat. - Wtedy powstał mój pierwszy utwór, który umieściłem na youtubie - mówi muzyk. - Ale przestraszyłem się trochę ogromu popularności tego serwisu, przytłoczyło mnie to i odłożyłem to na jakieś trzy lata - wspomina. Do tworzenia muzyki powrócił w wieku siedemnastu lat. - To było silniejsze ode mnie - mówi Wojtek. 

Wojtek twierdzi, że jest typowym samoukiem. Nigdy nie uczył się muzyki w sposób zorganizowany, nie brał udziału w zajęciach czy warsztatach. - Ja lubię być sam, i jak chcę się czegoś sam nauczyć, to się tego po prostu nauczę - wyjaśnia  muzyk. Sam tworzy teksty swoich piosenek i miksuje muzykę różnych producentów.

Do tej pory powstało około czterdziestu utworów muzycznych jego autorstwa. Osiem z nich znajdzie się na mini płycie zatytułowanej “Kod kreskowy”. Płyta w formie fizycznej zostanie wydana na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Poza tym utwory będą dostępne w serwisie youtube. - Ta płyta ma na celu zebrać i wesprzeć ludzi, którzy nie radzą sobie z własnymi emocjami - mówi Wojtek. - Myślę, że choć wielu z nas zdaje sobie sprawę z problemu dzisiejszych czasów, który narasta, to często czujemy się bezsilni i udajemy, że nie widzimy czyjegoś wołania o pomoc. Dlatego ja mówię o tym głośno i chcę być usłyszany. Chciałbym, żeby tacy ludzie jak ja nie czuli się samotnie ze swoimi lękami, a największymi z nich jest niezrozumienie i strach przed otwarciem się. - dodaje. Dla Wojtka muzyka jest najlepszą terapią, pozwalającą podzielić się swoimi emocjami. - Kiedy zacząłem terapię, moi przyjaciele powiedzieli mi, że i tak nic tam nie powiem, żebym puścił terapeutce swoje piosenki i to wystarczy - opowiada. - I faktycznie,  terapeutka musi ze mnie wszystko wyciągać, a studio jest miejscem, gdzie mogę powiedzieć prawdę o sobie. Tam jestem tylko ja i mikrofon - dodaje. 

Do muzyki powstają już też profesjonalne teledyski. - Pierwszy klip powstał, kiedy miałem siedemnaście lat - wspomina muzyk. - Pieniądze na niego zebrałem dzięki zbiórce na facebooku, a jego produkcją zajął się mój przyjaciel, Szymon Dudziński - dodaje. 

Premiera kolejnego teledysku miała miejsce podczas koncertu 6 sierpnia w bydgoskim klubie Wiatrakowa. - Na koncertach mam od razu interakcję ze słuchaczami. ja się uczę ludzi, a oni mnie - mówi muzyk. - Tworzy się inna relacja, bliższa. Czujemy to bardziej niż przez ekrany. Często ludzie mówią mi o swoich emocjach, o tym, jak ich wzruszyła moja muzyka.  Na koncercie możemy się wspierać nawzajem - dodaje. 

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do