Wiatraki w gminie Pruszcz. Wiemy, kiedy rozpocznie się budowa

Jeszcze w tym roku powinny rozpocząć się prace przy budowie turbin wiatrowych na terenie gminy Pruszcz

Na czerwcowej sesji Rady Gminy w Pruszczu, wójt Dariusz Wądołowski przekazał informacje o budowie dwóch wiatraków. Włodarz podał ich lokalizacje. Są to Mirowice i Niewieścin. Z informacji jakie uzyskał Dariusz Wądołowski od firmy z Poznania, która ma budować turbiny wiatrowe wynika, że prace potrwają od października 2021 roku do maja 2022 roku. Natomiast do użytku mają zostać wdrożone w październiku 2022 roku. Wszystkie pozwolenia są już uzyskane.

Dodatkowo 35

To jednak nie wszystko. - Oprócz dwóch wymienionych wiatraków, na terenie naszej gminy postawionych zostanie jeszcze 35 takich urządzeń – mówi nam w rozmowie wójt Pruszcza. - Postawione zostaną one zgodnie z planami zagospodarowania przestrzennego. Myślę, że termin realizacji prac będzie podobny jak w przypadku Mirowic i Niewieścina – dodaje.

Pieniądze zasilą budżet gminy

Jak wylicza samorządowiec, dwuprocentowy wpływ z podatku od nieruchomości tylko z dwóch wiatraków zasili rocznie budżet gminy w kwocie 150 tys. zł. - Dodając do tego pozostałych 35 wiatraków wychodzi nam około 3 mln zł – zaznacza Wądołowski. - To spora kwota. Dodatkowo do turbin zostaną wybudowane drogi dojazdowe. Ich koszty pokryje wykonawca. Nie będą to drogi asfaltowe, ale utwardzone. To z pewnością też cieszy, że jakość dróg w gminie ulegnie poprawie.

"Przeciwników jest naprawdę garstka"

Farmy wiatrowe w naszym kraju mają zwolenników, ale też przeciwników. W gminie Pruszcz na etapie pozwoleń też nie obyło się bez protestów. Postanowiliśmy zapytać wójta, czy nie obawia się dalszych sprzeciwów ze strony mieszkańców. - Nie obawiam się tego – mówi stanowczo Dariusz Wądołowski. - Przeciwników jest naprawdę garstka. My realizując na terenie naszej gminy takie inwestycje, musimy mieć pewność, że robimy wszystko zgodnie z prawem. Przeciwnicy przegrywali sprawy w sądach. Muszą oni pogodzić się z tym, że wiatraki powstaną – dodaje na zakończenie.

fot. ilustracyjne