Reklama

Witold i Justyna Śledź wyrabiają wędliny na bazie stuletnich receptur. Skąd wzięła się nazwa Olchowy dymek?

Witold Śledź wraz z żoną Justyną oraz dziećmi Martyną i Jackiem prowadzą we Franciszkowie rodzinny zakład przetwórstwa mięsnego „Olchowy dymek”

Pan Witold od młodzieńczych lat pracował przy przerobie mięsa wieprzowego. Swojego fachu nauczył się od śp. Kazimierza Kulczyka z Trutnowa, który zdradził mu przepisy z lat 20-30 XX wieku. Z czasem również pan Śledź zdobył tytuł mistrzowski rzeźnika i zaczął wyrabiać kiełbasy i inne produkty na tak zwanych świniobiciach, modyfikując przy tym receptury swojego mistrza. 

W 2015 roku otworzył wraz z rodziną  swój własny zakład  „Olchowy dymek”. Firma produkuje wędliny w oparciu o tradycyjne sposoby i receptury. Nazwa zakładu pochodzi od drzewa olchowego, które państwo Śledź wykorzystują do wędzenia. Jak twierdzą gatunek ten ma najlepsze właściwości i nadaje wspaniały smak oraz kolor wszystkim wyrobom. 

Bardzo dużą uwagę właściciele przywiązują do mięsa, które wykorzystują do przerobu. Zaopatrują się w zakładach mięsnych Rokita z Serocka oraz w Powszechnej Spółdzielni Spożywców Społem Tuchola. To daje im pewność, że mięso pochodzi z okolicznych gospodarstw. - To jest dla nas bardzo ważne, ponieważ zależy nam by wspierać lokalnych rolników - opowiada Jacek Śledź. - Dodatkowo daje nam gwarancję, że jest to produkt najwyższej jakości – dodaje. 

Zakład w którego skład wchodzą dwie chłodnie, hala produkcyjna, miejsce do próżniowego pakowania wędlin i sklep zajmuje 150 m kwadratowych. Wyposażony jest w szereg maszyn, jak np. maszyna do mielenia mięsa tzw. wilk kocioł parzelniczy czy mieszałka. W  miesiącu przerabiane jest tam ok. 10 ton mięsa. Właściciele zakładu wraz z pracownikami dzień pracy rozpoczynają od wspólnej kawy. Następnie każdy zajmuje się swoimi obowiązkami. Pan Witold lub pan Jacek muszą nadzorować cały proces wyrobu gdyż są jedynymi osobami znającymi receptury. - To właśnie dzięki temu nasze produkty są unikatowe i to jest z pewnością ich fenomen - opowiada Jacek Śledź. 

W wyrobach z Olchowego Dymku nie ma chemii i innych sztucznych dodatków, są one doprawione jedynie pieprzem, solą, kolendrą majerankiem i innymi przyprawami. Państwo Śledź oferują 40 różnych rodzajów wyrobów, są to m.in. boczek wędzony, parówki, wątrobianka wędzona, schaby, czy polędwica, czyli jak twierdzą właściciele, zwykłe polskie tradycyjne produkty. Za kilogram szynki wędzonej trzeba zapłacić 39 zł, a kiełbasa polska to koszt 32 zł na kg. 

Wyjątkowy smak Olchowego Dymku został doceniony na Festiwalu Smaku w Grucznie, toruńskim festiwalu Targi Turystyczne i innych.  Wyroby państwa Śledź można kupić na bydgoskim Frymarku, targowiskach miejskich i wiejskich lub bezpośrednio ze sklepu we Franciszkowie, który oferuje pełen asortyment wyrobów oraz  dodatkowo świeże, codziennie dowożone surowe mięso.

 Właścicielom zależy, by wykluczyć pośredników sprzedaży, dzięki czemu ceny wyrobów są przystępne. Olchowy dymek od 2019 roku jest członkiem dziedzictwa kulinarnego Kujaw i Pomorza. Właściciele chcą również by ich produkty dołączyły do ministerialnej listy wyrobów tradycyjnych. - Mamy wiele planów chcemy się rozwijać, myślimy o wybudowaniu przy zakładzie punktu odbioru półtusz – opowiada pan Jacek. - Nasz zakład powstał z pasji mojego taty, z miłości do polskiej tradycji. Jesteśmy z tego dumni - dodaje z przekonaniem

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    maniek - niezalogowany 2020-12-21 21:00:50

    Przyznam ,że niezadobre.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Kupująca - niezalogowany 2020-12-21 21:55:01

    Przepyszny boczek wędzony ,szynka i kiełbasa polska. Polecam

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wanda - niezalogowany 2020-12-22 15:43:12

    A ja nie polecam.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Janusz - niezalogowany 2020-12-22 17:05:04

    W okolicy można kupić lepsze jakościowo i tańsze wyroby. Ale tak czy inaczej mają zupełnie inny (lepszy, prawdziwy) smak niż syf z marketów.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Zosia - niezalogowany 2020-12-22 17:24:18

    W kiełbasie same frafory.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Np. Stefek albo Wandzia.... - niezalogowany 2020-12-22 19:25:40

    Podajcie nazwy zakładów gdzie są tańsze i lepsze to pojadę i kupię. Anonimowo każdy może napisać niepochlebny komentarz. Na stronie FB nowego Świecia zupełnie inaczej ludzie pisza może dlatego że są pokazani z imienia i nazwiska?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    maniek - niezalogowany 2020-12-22 20:31:06

    Jak jest#dobre# to reklama nie jest potrzebna. prawda.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Sasiad - niezalogowany 2020-12-23 19:53:52

    Najlepsze wedliny bo swojskie cena nie gra roli dzis sie od tego odchodzi bo wszedzie chemia kroluje.. pozdrawiam Dawid Sz

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do