
Mimo kolejnego ataku zimy udało się rozegrać zaległy mecz 16. kolejki IV ligi w Świeciu, aczkolwiek z prawie godzinnym opóźnieniem
W ostatnim ligowym meczu na trawie w tym roku Wda Świecie pokonała Sportis SFC Łochowo 2:0 (0:0). Dwa tygodnie temu piłkarzom przeszkodził atak zimy. Dziś rano było podobnie, ale po długiej pracy udało się odśnieżyć boisko ze sztuczną murawą i sędziowie zdecydowali o rozegraniu spotkania. Zaczęło się ono z 55-minutowym poślizgiem. Wda zagrała pod wodzą trenerów Tomasza Płacheckiego i Krzysztofa Urtnowskiego, bo Michał Żurowski przebywa na mundialu w Katarze. Po wyrównanym początku z czasem inicjatywę przejęli świecianie, którzy dość łatwo dochodzili do kolejnych sytuacji. Do przerwy trwał ich pojedynek z bramkarzem Sportisu Jakubem Andresem, który popisał się wieloma udanymi interwencjami. Najlepsze miał w 42. min., gdy najpierw obronił strzał Oskara Januszewskiego, a po chwili dobitkę Tomasza Żylińskiego. Wcześniej byłego golkipera Pomorzanina Serocka i Startu Pruszcz nie zdołali pokonać Januszewski (25), Łukasz Chruścicki (7, 25) i Żyliński (31). Nie zabrakło też minimalnie niecelnych uderzeń piłkarzy ze Świecia. Żyliński (7 - bezpośrednio z rzutu rożnego) i Jakub Ratkowski (33) trafili w ten sam słupek, a Łukasz Wenerski (23), Oskar Graczyk (34) i Daniel Widz (7, 34 - przewrotka) posłali piłkę tuż obok lub nad bramką. Wdzie należał się też przynajmniej jeden rzut karny, bo w „16” faulowani byli Januszewski i Żyliński. Łochowianie w 43. min. wyprowadzili groźną kontrę, ale po zagraniu Kajetana Wojciechowskiego Igor Kondrat poślizgnął się na 13 metrze, co uniemożliwiło mu oddanie skutecznego strzału.
W 2. połowie nadal miejscowi mieli więcej z gry, ale brakowało im wciąż precyzji lub znów na posterunku był Jakub Andres. Dobrych okazji nie wykorzystali Widz, Żyliński i Chruścicki. Napór Wdy przyniósł efekt dopiero w 71. min. po rzucie rożnym. Chruścicki trafił jeszcze w poprzeczkę, lecz dobitka Daniela Widza była skuteczna. Świecianie poszli za ciosem i 120 sekund potem po zagraniu Żylińskiego na 2:0 podwyższył wprowadzony kilka chwil wcześniej Jakub Węgrzyn. Później wynik mogli podwyższyć Wenerski, Widz i Węgrzyn. Przyjezdni próbowali odpowiedzieć, ale defensywa Wdy była czujna. Warte odnotowania były jedynie celne strzały z dystansu Kajetana Wojciechowskiego i Adama Łotoszyńskiego (obronił Mieszko Materna) oraz jeden rzut rożny, gdy piłka zatańczyła w polu bramkowym, ale nie miał jej kto skierować do siatki. W doliczonym czasie gry za faul drugą żółtą kartkę ujrzał Jakub Ratkowski i świecianie kończyli zawody w „10”, choć po chwili sędzia zagwizdał po raz ostatni w tej wydłużonej rundzie jesiennej. Dodajmy, że trzy inne zaległe spotkania w IV lidze i klasie okręgowej odwołano i odbędą się wiosną.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie