Wda Świecie przegrała wysoko z Włocłavią. Lider rozstrzelał się po przerwie [ZDJĘCIA]

Piłkarzom Wdy Świecie w sobotę nie udało się sprawić niespodzianki w starciu z liderem z Włocławka, choć po 45 minutach z nim remisowali

W meczu 11. kolejki IV ligi Wda Świecie przegrała z Włocłavią Włocławek 1:6 (1:1). Gospodarze znów zagrali mocno osłabieni brakiem kilku ważnych graczy. Jedyną taktyką na silny team z Włocławka była uważna gra w defensywie i szukanie szans w kontrach i stałych fragmentach gry. Goście od początku przeważali, ale w 1. części brakowało im skuteczności lub dobrze bronił Sebastian Szabłowski. W 35. min. po dobrze rozegranym rzucie wolnym Bartosz Czyżewski dał w końcu prowadzenie liderowi. Wdzie udało się wyrównać przed przerwą, bo w 43. min. Patryk Wojtylak sfaulował w „16” Jakuba Ratkowskiego. Rzut karny pewnie wykorzystał Wojciech Ernest pokonując dobrze znanego w Świeciu Łukasza Zapałę. Podrażnieni włocławianie z impetem rozpoczęli 2. połowę i już pierwsza akcja przyniosła im powodzenie. Ładnym uderzeniem z 16 metrów popisał się Mariusz Cichowłas. Przyjezdni dalej atakowali. Trzecią bramkę znów przyniósł im dobrze rozegrany rzut wolny, a Szabłowskiego ponownie pokonał Czyżewski. W 84. min. Cichowłas tak skutecznie walczył o piłkę z obrońcami Wdy, że zmusił do samobójczego trafienia Pawła Słabego. W 84. min. drugą żółtą kartkę ujrzał Norbert Frankiewicz i musiał opuścić boisko. Goście grę w przewadze wykorzystali podwójnie. W 89. min. na 5:1 podwyższył Mariusz Cichowłas, a wynik końcowy w 92. min. ustalił Maksym Humeniuk.

Atutu własnego stadionu nie wykorzystał też nasz drugi beniaminek IV ligi, choć rywala miał teoretycznie łatwiejszego, bo sąsiada z tabeli. Start/Eco-Pol Pruszcz przegrał z Cuiavią Inowrocław 1:2 (0:2). Do przerwy goście zdobyli dwa gole po strzałach głową, a ich autorami byli Jakub Nowakowski (18) i Oleksandr Lytviak (29). Od 47. min. inowrocławianie grali w „10”, bo za drugą żółtą kartkę boisko musiał opuścić Norbert Nestorowicz. W 53. min. kontaktowego gola z rzutu karnego strzelił Marcin Wanat. Mimo walki do końca pruszczanom nie udało się wyrównać. Od 85. min. siły się wyrównały, bo za faul taktyczny poza polem karnym czerwoną kartkę zobaczył bramkarz gospodarzy.