Reklama

Szymon Górski czerpie radość ze śpiewu i gry na saksofonie. Z chórem i orkiestrą zwiedził wiele krajów

- Gra w orkiestrze to nie tylko nuty, próby i muzyka sama w sobie. Orkiestra to dla mnie przyjaciele, z którymi spędzam wolny czas, świetnie się przy tym bawiąc - mówi Szymon. - Orkiestra to taka muzyczna rodzina -  dodaje

Szymon Górski mieszka w Grucznie. Od najmłodszych lat otaczała go muzyka, dzięki jego mamie, która gra na pianinie. Dzisiaj on sam wypełnia swój dom śpiewem i dźwiękiem saksofonu, na którym gra od 23 lat.

Johann Gottfried Seume w wierszu Die Gesänge (Śpiewy, 1804) pisał: „ Gdzie słyszysz śpiew, tam wejdź, tam dobre serce mają. Źli ludzie, wierzaj mi, ci nigdy nie śpiewają”. Biorąc pod uwagę słowa tego niemieckiego pisarza i poety dom Szymona Górskiego z Gruczna powinien być pełen ludzi. 

Muzyk gra na saksofonie, śpiewa w głosie tenorów, był instruktorem orkiestry dętej, a nawet występował na deskach opery. Mężczyznę sztuka otacza od dziecka. Jego mama była nauczycielką plastyki i muzyki przez 40 lat. On sam, jako 9 letni chłopiec chciał zapisać się do młodzieżowo-dziecięcej orkiestry dętej w Grucznie. Miał grać na sakshornie, jednak ten instrument nie był mu pisany. 2 lata później ponownie spróbował swoich sił w tej samej orkiestrze, wybierając saksofon i  to okazało się strzałem w dziesiątkę.

Kiedy był starszy i miał możliwość swobodnych dojazdów do Świecia zapisał się do świeckiej orkiestry, tam dopracował technikę gry i rozwinął skrzydła. Przez 7 lat był również instruktorem w orkiestrze dętej w Pruszczu, gdzie prowadził sekcję instrumentów dętych drewnianych.

Miłość do gry w sprawiła iż mężczyzna wybrał edukację artystyczną w zakresie sztuki muzycznej jego kierunek swoich studiów. Na uczelni jako jedyny z pierwszorocznych studentów był członkiem reprezentacyjnego chóru UKW, z którym często wyjeżdżał na zagraniczne koncerty. Przez pięć lat występował również w operze Nova w Bydgoszczy, biorąc udział w operach takich jak m.in. „Halka”,  „Carmen”,  czy „Manru”. - Występy dawały mi dużo radości, jednak gdy założyłem rodzinę i przeprowadziłem się do Gruczna trudno mi było dojeżdżać do Bydgoszczy, więc musiałam z tego zrezygnować - mówi śpiewak. - Choć nie ukrywam, że chciałbym do tego jeszcze wrócić. Bardzo lubię atmosferę jaka towarzyszy spektaklom. Jest w tym coś niesamowitego, magicznego – dodaje.

W grudniu zeszłego roku Górski znowu miał okazję poczuć wyjątkową aurę, jaka towarzyszy występom na scenie. Razem z innymi absolwentami Wydziału Edukacji Muzycznej UKW w Bydgoszczy wziął udział w koncercie pt. „Zdarzyło się w Bydgoszczy”,  wyreżyserowanym z okazji 101 rocznicy powrotu Bydgoszczy do Macierzy. Zaśpiewał m.in. „Upić się warto”, czy całuję Twoją dłoń madame”. Próby do tego wydarzenia trwały od września. Zakładano, że uda się je wystawić z udziałem publiczności, jednak z uwagi na pandemię było transmitowane jedynie online. Niewykluczone, iż będzie można zakupić płytę z tego wydarzenia w kwietniu, w Miejskim Centrum Kultury w Bydgoszczy. - Żałuję, że nie było możliwości wystąpienia na żywo, przed publicznością. Bardzo lubię nawiązywać kontakt z widzami – tłumaczy solista. - To wspaniałe móc obserwować  jak muzyka pozytywnie wpływa na ludzi - dodaje.

Saksofonista marzy by jego synowie: Henryk, Tymoteusz i Benjamin również podzielili jego pasję. Nie chce natomiast ich do niczego przymuszać. – Udowodniono, że muzyka ma pozytywny wpływ na psychikę ludzką, a  instrumentaliści łatwiej uczą się języków. Warto obserwować siebie, swoje dzieci i nie pozwolić by talenty się marnowały. – Mi muzyka daje spokój i ukojenie. Nie wyobrażam sobie bez niej życia – dodaje z przekonaniem.

Tekst: Ewelina Siczek

 

 

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Swawolny Dyzio - niezalogowany 2021-02-27 19:12:15

    Ile kosztuje taka laurka?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do