W Warlubiu pracują policyjni pirotechnicy, którzy spod auta nauczycielki zdejmują pikający ładunek. Nie wiadomo jeszcze, czy to bomba. Ewakuowano blisko 700 osób!
Nauczycielka przyjechała w poniedziałek rano do pracy w Zespole Szkół w Warlubiu. Wysiadła z auta. Usłyszała miarowe pikanie. Dochodziło spod jej citroena. Schyliła się i ujrzała obklejony taśmą pojemnik wypełniony nieznaną substancją.
Natychmiast zawiadomiono policję. Ewakuowano uczniów i pracowników Zespołu Szkół oraz osoby przebywające w pobliskim Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym. - Razem blisko 680 osób - relacjonuje sierżant sztabowy Joanna Tarkowska, rzecznik policji w Świeciu.
Do Warlubia na sygnale ruszyli policyjni pirotechnicy z Komendy Wojewódzkiej w Bydgoszczy. Przed godz. 12 zdejmowali ładunek z auta. - Nie wiemy jeszcze, co to było. Będzie można to określić dopiero po neutralizacji. Za kilka godzin - dodaje Tarkowska.
Do sprawy wrócimy.
Aplikacja nswiecie.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie