Reklama

Szlak Tleń - Zatoki zamknięty dla turystów. Dlaczego nie można wybrać się na jeden z najpopularniejszych punktów widokowych?

Mimo, że minął rok od nawałnicy, która przeszła przez Nadleśnictwo Osie to wszystkie wiatrołomy nie zostały jeszcze uprzątnięte.

Nadleśnictwo Osie poinformowało, że do odwołania zamknięte jest przejście szlakiem żółtym im. Alfonsa Hoffmana na odcinku Tleń - Zatoki łącznie z dojściem na punkt widokowy „Zatoki". To wyjątkowo atrakcyjny i lubiany przez turystów odcinek. Niestety na razie jest zamknięty, ze względów bezpieczeństwa. W obrębie szlaku prowadzone są prace porządkowe po wichurze, która przeszła się przez okolice Tlenia w lipcu 2021 r. - Porządkowaliśmy sukcesywnie teren od drogi w stronę rzeki, gdzie było znacznie więcej pracy - wyjaśnia Dawid Warzyński, zastępca Nadleśniczego w Osiu. - Dopiero teraz przeszliśmy do terenów nad samą rzeką. To obszar chroniony, gdzie staramy się zostawiać wiele martwych drzew. Dlatego niemal każde drzewo będziemy oceniać osobno pod kątem tego czy można je zostawić czy stwarza niebezpieczeństwo dla odwiedzających las. Na tym obszarze rosną w przeważającej części drzewa liściaste o dużej miąższości, których duże naprężenia, złamania na różnych wysokościach oraz zawieszenia jedno na drugim, stanowią niebezpieczeństwo. To, że drzewo było zawieszone na drugim od lipca nie oznacza, że pewnego dnia podczas deszczu nie spadnie. Dlatego apelujemy do mieszkańców i turystów, żeby nie wybierali tego szlaku na swoje piesze wycieczki w najbliższym czasie i apelujemy o cierpliwość - dodaje. 

Leśnicy zapowiadają, że postarają się uporządkować szlak jak najszybciej. Tak, żeby jeszcze w tegorocznym sezonie turystycznym można było nim spacerować. Nie będzie to łatwe, bo ze względu na trudny teren, większość prac będzie musiała zostać wykonana ręcznie przez pilarzy. Nie wjedzie tam ciężki sprzęt taki jak harvester.

Sceptycy zarzucają, że prace porządkowe na tym obszarze rozpoczęto dopiero teraz, w pełni sezonu lęgowego. - Względy bezpieczeństwa są dla nas priorytetem - komentuje Warzyński. - Jeśli chodzi o bezpieczeństwo ludzi i użytkowników, to zawsze będzie dla nas ważniejsze niż kwestie przyrodnicze. To dwa aspekty, których w takiej sytuacji nie da się pogodzić - przyznaje. 

Po uprzątnięciu drzewostanu Nadleśnictwo Osie podobnie jak w ubiegłych latach planuje prace konserwacyjne na Moście Miłości. 

zdjęcie: Szlak Hoffmanna na północ od miejscowości Żur/fot. Dawid Warzyński

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Małgorzata Malinowska - niezalogowany 2022-05-31 08:45:36

    Z uprzątnięciem drewna na sprzedaż poradzili sobie nieźle, z udostępnieniem lasu ludziom idzie gorzej. Drogi leśne rozjeżdżone przez ciężki sprzęt, szlaki zawalone z zakazami wstępu. Lasy Państwowe zapomniały chyba, że las jest dobrem publicznym a nie tylko miejscem do zarabiania pieniędzy. Szczególnie w tak atrakcyjnym turystycznie miejscu.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do