
Drzewa między Łowinem, a Łowinkiem wreszcie zostały wycięte. Chrząszcz pachnicy przeniesiono do Chrystkowa. -Czekaliśmy na to latami - mówią mieszkańcy gminy Pruszcz, liczący teraz na wybudowanie ścieżki pieszo-rowerowej przy drodze
Kiedyś drogę między Łowinem, a Łowinkiem osłaniała aleja dorodnych jarzębów szwedzkich prawem chroniona. Podczas nawałnicy w 2017 roku okazałe drzewa bardzo ucierpiały. Wichura zniszczyła większość drzew. Część trzeba było usunąć, od razu. Radni z Pruszcza zdecydowali o zdjęciu ochrony z alei drzew.
Na usunięcie wszystkich, które ucierpiały nie zgodziła się Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, ponieważ zasiedliła się w nich pachnica (chrząszcz pod ochroną). Z obumarłych drzew zdecydowano wyciąć gałęzie. - Została sama dłużyca, wyglądało to okropnie i straszyło, już nie wspominając tym, że było niebezpieczne dla kierowców - komentują mieszkańcy.
- Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Bydgoszczy wydała decyzję w której nakazała pozostawić na dwa lata pnie w których zagnieździła się pachnica - wyjaśnia Adam Meller, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Świeciu. Przyrodnicy liczyli na to, że w ciągu dwóch lat zwierzątko przeniesie się w inne miejsca.
Dopiero po dwóch latach ruszyła procedura formalna zniszczenia siedlisk. - Wymagana była ekspertyza, musieliśmy znaleźć i podać kilka propozycji miejsc, w które mogły być przeniesione pniaki z próchnicą w której zamieszkał robaczek. Nawiązaliśmy współpracę z gminą Świecie oraz Nadwiślańskim Parkiem Krajobrazowym i zwierzątko zostało przeniesione do Chrystkowa (gm. Świecie) - wyjaśnia Meller. Decyzja z RDOŚ została wydana około dwa tygodnie temu. Pnie wycięto i przeniesiono do Chrystkowa. Teraz pozostały jeszcze do wyfrezowania korzenie.
- Wszyscy bardzo się cieszymy, że niebezpieczne i straszące samym widokiem drzewa zostały wycięte - komentuje burmistrz Dariusz Wądołowski.
Teraz mieszkańcy liczą na stworzenie wzdłuż tej drogi chodnika i ścieżki rowerowej. Urzędnicy są już w trakcie przygotowywania dokumentacji projektowej. - Trwają uzgodnienia, ponieważ przekazaliśmy gminie teren w administracji i przedsięwzięcie powstanie przy współpracy - mówi Meller. - Kiedy powstanie to zależy od tego kiedy uda się zdobyć dofinansowanie zewnętrzne - dodaje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie