
Kończą się prace przy budowie nowej strażnicy w Pruszczu. Do zagospodarowania pozostanie jeszcze piętro budynku
Koszt inwestycji to milion złotych. Środki pochodzą z funduszy własnych gminy. Stary budynek został zburzony. Nie był on w najlepszym stanie, powstał w latach 50-tych. Dodatkowo uderzył w niego piorun. Pierwszy etap prac rozpoczął się w kwietniu ubiegłego roku.
Większość robót na dole budynku została już zakończona. Pozostały jeszcze drobne prace. - Teraz musimy przejść procedury związane z odbiorami budowlanymi - mówi wójt gminy Pruszcz Dariusz Wądołowski. - Liczę, że około maja lub czerwca strażacy będą mogli przenieść się do nowego budynku – dodaje.
To jednak nie jest całkowite zakończenie prac. Oddana do użytku zostanie dolna część budynku. Do zagospodarowania zostanie jeszcze piętro. - Szukamy środków na wykonanie tej inwestycji. Na piętrze będzie znajdowała się m.in. sala konferencyjna. To co teraz zostało zrobione, będzie w pełni wystarczające do normalnego funkcjonowania jednostki – mówi wójt.
NIE MA PROBLEMÓW Z WYJAZDAMI DO ZDARZEŃ
Wozy strażackie obecnie przechowywane są u przedsiębiorcy, który również jest strażakiem. Co najważniejsze nie ma problemów z wyjazdami do zdarzeń. - Funkcjonujemy normalnie – mówi prezes OSP Pruszcz Bartosz Betlewski. - Wyjeżdżamy w zależności od zdarzenia jednym lub dwoma wozami. Jesteśmy bardzo zadowoleni z nowej remizy. Z pewnością poinformujemy o przenosinach i uroczystości otwarcia budynku – dodaje.
CO Z INNYMI INWESTYCJAMI?
Tuż obok nowej remizy prowadzona jest kolejna ważna inwestycja. To budowa hali sportowej. Prace postępują. Nie wiadomo jednak jak w obecnej sytuacji epidemiologicznej w kraju będą prowadzone przyszłe inwestycje. Jak powiedział nam w rozmowie wójt Dariusz Wądołowski na chwilę obecną nie ma m.in. zielonego światła na rozpoczęcie prac na drogach, przy inwestycjach, które miałyby być finansowane w ramach Funduszu Dróg Samorządowych. - Może dojść do sytuacji, że będziemy musieli wstrzymać planowane inwestycje – mówi włodarz. - Jako gmina nie chcielibyśmy, żeby do takiej sytuacji doszło, bo przecież w ten sposób dajemy prace wielu osobom. Na chwilę obecną czekamy na decyzje rządu w tej sprawie – dodaje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie