Reklama

Strażacy i komendant straży miejskiej ze Świecia chcieli zaadoptować jeże. Maleństwa nie mają szans na dworze

10 maleńkich jeży znalazł w niedzielę, 12 września Daniel Stolarski z miejscowości Dziki (gm. Świecie). Pomocy szukał w fundacji, która zajmuje się tymi zwierzętami. Usłyszał, że maluchy bez matki, na dworze nie mają szans na przeżycie.

- Wieczorem, około godz. 20 jeże, jeden po drugim, zaczęły wychodzić z drewnianej szopy przy domu - opowiada pan Daniel. - Ostatni, dziesiąty pojawił się około godz. 2 w nocy. Nigdzie nie było ich matki, choć szukaliśmy bardzo dokładnie i długo. W międzyczasie zadzwoniłem do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt "Azyl dla Jeży" w Solcu Kujawskim. Przedstawiciel ośrodka był bardzo zaskoczony, że miot liczy aż 10 osobników, bo zwykle jest ich od 4 do 6. Mówił, że matka najprawdopodobniej je porzuciła, bądź zginęła. Radził, by z samego rana skontaktować się ze strażą miejską, która ma w zadaniach opiekę nad zwierzętami - dodał.

Strażnicy miejscy zareagowali odrazu. Zabrali jeże i zawieźli do lecznicy weterynaryjnej współpracującej z gminą. - Okazało się, że jeżyki są, jak na tę porę roku, wyjątkowo małe, mają zaledwie od 115 do 130 gramów - opowiada pan Daniel. - Podobno, by przeżyć zimę powinny ważyć już około 600 gramów. Zwierzęta te, gdy temperatura spada do poniżej 5 stopni zapadają w stan hibernacji. Pani weterynarz mówiła, że tak małe osobniki zginęłyby na dworze - dodaje.

- Gdy jeże były w naszej siedzibie pojawił się Hubert, jeden ze strażaków, który już wiele razy pomagał nam w opiece nad zwierzętami i służył swoją sporą wiedzą na ich temat - mówi Roma Witt, komendant straży miejskiej w Świeciu. - Opowiedział o jeżach kolegom z jednostki. Kilku strażaków postanowiło zająć się nimi i zabrać po dwa, trzy do domów. Został jeden, więc też postanowiłem pomóc. Zamieszka u mnie w domu, w ogrzewanej piwnicy, gdzie będzie mieć spokój. Wiosną wypuszczę go na trawę, jeśli będzie chciał, może zamieszkać w moim ogrodzie. Konsultowałem się ze współpracującym z nami weterynarzem i poinstruował mnie jaki rodzaj karmy dla kotów te zwierzęta mogą jeść. Zwierzęta są już na tyle samodzielnie, że potrafią same jeść i pić - dodaje.

- Od samego początku zajmujemy się tematem jeży znalezionych w Dzikach - mówi Beata Woźniacka z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt "Azyl dla Jeży" w Solcu Kujawskim. - Informowaliśmy, że w związku z tym, że nasz ośrodek jest już przepełniony, jeże powinny trafić do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt w Kobylarni. Strażnicy ze Świecia mieli je tam zawieść. Sześciomiesięczną opiekę nad tymi zwierzętami wyceniono na 2 tys. zł. Lekarz z Kobylarni nadal na nie czeka, ale nie dotarły. Bardzo się o nie martwię. To jeszcze oseski. Nie należy rozdzielać rodzeństwa, ponieważ ciepło pobierają też od siebie na wzajem. Obawiam się, że będą nieprawidłowo karmione - dodaje.

Sprawą jeży spod Świecia zainteresowała się też Polskie Stowarzyszenie Ochrony Jeży "Nasze Jeże". - Jestem oburzona zachowaniem strażaków i strażników. Jeże to specyficzne, trudne w utrzymaniu zwierzęta. Są chronione prawem, na zajmowanie się nimi trzeba mieć zezwolenie - mówi Magdalena Lorenz-Michalczyk, prezes stowarzyszenia. - Jeże do osiągnięcia wagi 300 gr powinny być karmione mlekiem, jeśli nie ma matki, to trzeba wprowadzić mleko zastępcze. Nie są przygotowane by pobierać jedynie stały pokarm. Muszą być też ogrzewane na matach grzewczych. Kocia karma nie jest odpowiednim dla nich pożywieniem - dodaje.

AKTUALIZACJA:

- Rozmawialiśmy z przedstawicielem ośrodka dla zwierząt z Solca Kujawskiego. Po konsultacjach z nim, zdecydowaliśmy, że jeże trafią do fundacji - mówi komendant straży miejskiej. - To była oddolna inicjatywa. Chcieliśmy zrobić coś dobrego dla zwierząt, ale skoro lepiej im będzie w specjalistycznym ośrodku, to nie pozostaje nam nic innego, jak się z tym zgodzić. Rozumiemy te argumenty. Jutro zawieziemy jeże do Kobylarni - dodaje.

 

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Pies burek - niezalogowany 2021-09-13 20:15:37

    Jestem dumny z tak odwaznych straznikow miejskich, brawo, brawo, bede sie modlic, zeby was nie zlikwidowali.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wandzia - niezalogowany 2021-09-13 21:17:38

    Wszystkich dzielnych odesłać do Myśleńcinka tam się sprawdzą a nie w samochodach po mieście gdzie tylko d. wożą.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Ludziom nie dogodzisz... - niezalogowany 2021-09-13 23:06:42

    Chcieli pomóc i to się liczy. Szacunek Panowie. Nie wiem, czy ktokolwiek z komentujących byłby chętny do opieki nad tymi zwierzętami. Nie rozumiem jak można negatywnie oceniać dobre chęci.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Kati - niezalogowany 2021-09-14 15:17:56

    Brawo dla strażników. Chcieli pomóc bo pewnie spotkali się z ociaganiem fundacji. Fundacje nigdy zbyt ochoczo nie są nastawione na pomoc. Nie raz dzwoniłam, zawsze przepełnione albo inny problem. Dobrze że rozwiązał się ten problem i trafia pod dobra opiekę. Mam taką nadzieję.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do