Stefan Gełdon i jego świat teatru

Stefan Gełdon, to pełen pasji 97-letni animator teatrów lalkowych. Już ponad 70 lat swojego życia przeznaczył na pracę z dziećmi i młodzieżą.

W Nowem uczczono jego jubileusz podczas XXVIII Biesiady Lalkarskiej. To niewątpliwe osoba, która jest godna naśladowania, teraz przechodzi na zasłużoną emeryturę.

-  Cieszę się, że przez tyle lat mogłem prowadzić zajęcia, że jest na nie zapotrzebowanie. To dla mnie bardzo ważne, że młodzi  chcą jeszcze uczyć się sztuki aktorskiej – opowiada Stefan Gełdon.

Bardzo ciepło wspominają go także jego podopieczni.

- Chcielibyśmy, żeby „Baśniowy Świat” przetrwał jeszcze tysiąc lat, żeby mogły nasze dzieci, tym teatrem też się cieszyć – mówią byli aktorzy teatru „Baśniowy Świat” z Nowego.

Inicjatorem Biesiad Lalarskich, która odbyła się w miniony weekend  w Nowem już po raz 28 jest oczywiście Pan Stefan Gełdon. W tym roku podczas biesiady wystąpiły teatry w Nowego. 

Stefan Gełdon jest poważaną osobą w środowisku teatralnym. Podczas puławskich spotkań ogólnopolskich prowadzi swój program „Z pułki Pana Stefana”. Przedstawia w formie video filmy ze swoich lalkarskich zbiorów. Prezentację poprzedza pogawędka na wybrany do pokazu temat.  Takie warsztaty instruktor prowadzi też podczas corocznych biesiad lalkarskich.

Stefan Gełdon przekonuje, że wykonanie lalki teatralnej to nic trudnego.

- Trzeba mieć butelkę, kijek, gwóźdź, rajstopę, materiały na ubranka, guziki, sznurki na włosy, nici, igłę i młotek. Najpierw wkładamy patyk do butelki, przymocowujemy go gwoździem, później naciągamy na nią skarpetkę. Mamy gotowy szkielet lalki. Wtedy przyszywamy ubranka, robimy włosy. Trzeba się wykazać inwencją – opowiada.

Jak mówi instruktor: Nic tak nie zbliża do sztuki jak tworzenie. Z dziecka, które potrafi namalować obrazek i zrobić kukiełkę, wyrasta człowiek wrażliwszy, co pozwala mu na własne, twórcze widzenie świata.

Stefan Gełdon otrzymał nagrodę „Kociewskie pióro” za całokształt swojej działalności.