
- Gdyby mężczyzna jechał samochodem być może nie odniósłby poważniejszych obrażeń - zauważają świadkowie zdarzenia
Wczoraj pisaliśmy o tragicznym wypadku w Rówienicy. Do zdarzenia doszło w niedzielę (12 września) o godz. 17.50 na drodze z Rówienicy do Drzycimia. - Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu wynika, że kierujący pojazdem aixam nie dostosował prędkości do warunków na drodze - relacjonuje Julia Świerczyńska, p.o. oficer prasowy KPP w Świeciu. - Zjeżdżając z góry, na łuku drogi w prawo, stracił panowanie nad pojazdem i wypadł z drogi uderzając w pień ściętego drzewa - dodaje. Świadkom zdarzenia i przybyłym na miejsce ratownikom nie udało się uratować mężczyzny. Mimo prowadzonej reanimacji stwierdzono zgon.
Przyczyną utraty panowania nad pojazdem mogły być problemy zdrowotne. 66 - letni kierowca (mieszkaniec Rówienicy) był schorowany i niedawno przebywał w szpitalu. Dokładne okoliczności zdarzenia wyjaśni policyjne dochodzenie.
Pojazd jakim jechał 66-latek to mikrosamochód o masie nie przekraczającej 550 kilogramów i rozwijający prędkość nie większą niż 45 km na godz. Można go prowadzić posiadając prawo jazdy na traktor lub przynajmniej na skuter, czyli kat. AM. Mieszkaniec Równienicy miał uprawnienia kierowania. Świadkowie i obecne na miejscu służby przyznają, że mikropojazdy są wywrotne, łatwo tracą przyczepność, a dodatkowo dają niewielką ochronę kierowcom. - Z pewnością gdyby mężczyzna jechał większym samochodem to by wysiadł, otrzepał się i nic mu nie było, w przypadku tak małego pojazdu obrażenia okazały się śmiertelne - komentują świadkowie.
Zdjęcie ilustracyjne/KW PSP Olsztyn
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie