Reklama

Sprawa Dariusza K. ze Świecia. Mężczyzna jest na wolności i twierdzi, że ktoś się pod niego podszywa

Nie milkną echa w związku ze sprawą Dariusza K. ze Świecia, który został namierzony i przekazany policji przez „Łowców pedofilii”. Gorzkie słowa kierowane są nie tylko w kierunku świecianina, ale też prokuratora, który wypuścił mężczyznę na wolność

Przypomnijmy, że 14 stycznia do Świecia przybyła Fundacja „Dzieciak w sieci”. Na nagraniu widzimy jak wypytują oni mężczyznę o jego działalność w sieci. Na dowód Fundacja przedstawiła zapis korespondencji z której wynika, że świecianin pisał z dziewczynkami w wieku 11 i 12 lat. Były to tzw. „wabiki” Fundacji, lecz mężczyzna był pewny, że pisze z prawdziwymi dziećmi. Szczegóły rozmów są zatrważające. 52-latek wypytywał m.in. o to czy dziewczynka miała już pierwszą miesiączkę, czy ma włosy między nogami, wysyłał filmy z seksem sadomasochistycznym, torturami, z defekacją na twarz kobiety, kopulacją ze zwierzętami i pornografię dziecięcą. Mężczyzna zaprzeczał twierdząc, że ktoś się pod niego podszywa. Później stwierdził, że czuje „przykrość”.

- Policjanci, na podstawie materiału przekazanego przez fundację, oraz zabezpieczonego podczas przeszukania mieszkania, zatrzymali 52-letniego mieszkańca Świecia i umieścili w policyjnym areszcie – przekazała nam po zatrzymaniu kom. Joanna Tarkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świeciu. - W dniu 15.01.23r. mężczyzna ten został doprowadzony do prokuratury w Świeciu. W sprawie prowadzone jest śledztwo – dodała funkcjonariuszka.

Jak się okazało Prokurator Rejonowy w Świeciu nie zastosował wobec podejrzanego tymczasowego aresztu. Zarówno w mieście jak i w sieci zawrzało. Sprawą zainteresowały się też ogólnokrajowe media. Wczoraj (26 stycznia) na antenie TVP wyemitowany został program „Alarm”. W materiale pokazane są urywki z akcji tzw. „Łowców pedofilii” oraz zapisy rozmów jakie miał prowadzić Dariusz K. z „wabikami” Fundacji. Jak mówi prezes Fundacji po tej akcji zgłosiła się przeogromna ilość ludzi, którzy mieszkają w Świeciu, którzy poinformowali, że takie epizody trwają od 10 lat. - Mężczyzna ten zastrasza ludzi, którzy tam mieszkają – mówi w programie prezes Fundacji. - Pisze do różnych dzieci, najgorsze że do realnych dzieci – dodała.

Autorzy reportażu spotkali pod blokiem mężczyzny kobietę, która potwierdziła, że Dariusz K. pisał również do jej wówczas 10-letniego syna. Na dowód pokazuje zapis korespondencji. Ponadto kobieta stwierdziła, że często chodzi on pijany i jest agresywny. Dziennikarze TVP udali się do 52-latka. Ten początkowo był bardzo nerwowy. Używał wulgarnych słów, kazał wypier****. Później ostudził emocje i wpuścił reporterów do swojego mieszkania. Nie wiedział, że jest nagrywany. - Ja tu nie mam życia – mówił mężczyzna. - Pan chce żeby mnie zabili? Ja mam się na śmierć przygotować? Wasz oskarżę, że mnie nachodzicie. To jest w ogóle nieprawda. Prokuratura nic mi nie udowodniła. Do niczego się nie przyznałem – dodał. Zarówno on jak i jego partnerka twierdzą, że mogą być wrabiani przez jego brata, który chce odbić mu dziewczynę. Ponadto stwierdzili, że starają się o dziecko.

Dziennikarze TVP w programie mówią, że mężczyzna kłamie, ponieważ przyznał się podczas przesłuchania do zarzucanych mu czynów. Według ich informacji mieszkaniec Świecia miał spędzić za kratami w sumie ponad 20 lat. Przedstawiają oni także korespondencję jaką otrzymali od Prokuratora Rejonowego w Świeciu Janusza Boruckiego. Czytamy w niej, że brak było podstaw do wystąpienia z wnioskiem do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Oprócz tego Dariusz K. był już skazany za to, że „podejmował tematy o charakterze erotycznym proponując wspólne spotkania w lesie wskazują, że ma zwód, dotykał klepał i przytrzymał dłonią jej pośladki”. „Alarm” dotarł też do jednej z ofiar. Kobieta mówi, że mężczyzna dotykał jej piersi, pośladków, krocza i kradł bieliznę z suszarki, proponował seks. Miała ona wtedy 11 lat.

Prokurator Rejonowy w Świeciu Janusz Borucki nie wystąpił przed kamerą. Dziennikarze nie mogli nawiązać z nim kontaktu. Nie zastali go w Świeciu, ponieważ był w Bydgoszczy. Prokuratura w tym dniu była bez osoby zarządzającej. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Agnieszka Adamska-Okońska również odmówiła występu przed kamerą. Odesłała ona autorów programu do prokuratury w Świeciu. Rzecznik bydgoskiej prokuratury zażądała, aby w tej sprawie jej nie nachodzić.

Dziennikarze TVP poinformowali, że sprawę przekażą Prokuraturze Regionalnej, która ma sprawdzić prawidłowość postępowania w tej sprawie.

Fot. Fundacja „Dzieciak w sieci”

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Marian - niezalogowany 2023-01-27 21:06:45

    Dariusz Stanisław Kłosowski - pedofil. Świecie ul. Toruńska 7A/39

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do