Reklama

Singiel Julii Olędzkiej już jest w sieci, dziś również premiera klipu. Co łączy wokalistkę z Margaret?

Opowiada nam o kulisach nagrywania piosenki i tworzenia klipu. Zdradza też, kto wyciągnął do niej pomocną dłoń

Dziś w internecie premiera pierwszego singla świecianki Julii Olędzkiej. Możecie go posłuchać tutaj.

Wokalistka śpiewa od dziecka, a jej nauczycielką jest mama Adrianna Olędzka. Już jako dziecko, a później nastolatka Julia zdobywała wiele nagród i wyróżnień w konkursach. Później postanowiła spróbować swoich sił w talent show. W wieku 20 lat wystartowała w „Mam talent”, w którym doszła do finału. Pięć lat później wzięła udział w The Voice of Poland. Okazuje się, że choć nie zwyciężyła programu to miała okazję poznać nowych ludzi i zaprezentować swój dojrzały już głos, co zaprocentowało.

Kto jest autorem muzyki lub słów singla?

Julia Olędzka: Jest to utwór autorstwa Dominika Buczkowskiego i Jana Bieleckiego. Historia jest jednak ciekawsza.. po udziale w The Voice of Poland, pomocną dłoń wyciągnęła do mnie Margaret. Piosenka leżała jakby w jej szufladzie. Postanowiła, że odda mi ją, jeśli mi się podoba. Posłuchałam Dema Margaret i zdecydowałam, że bardzo chcę, aby ten utwór należał do mnie :)

O czym opowiada?

- Zachęcam do posłuchania. Jest to piosenka miłosna. Treść raczej nie zaskoczy słuchaczy. Mimo, iż nie jestem autorką tekstu, bardzo się z nim identyfikuje. Mój obecny „stan" jest taki o jakim opowiadam w piosence.

Czym singiel jest dla Pani?

- Singiel dla mnie jest początkiem. Mimo iż próbuje już od wielu lat, ten singiel jest czymś wyjątkowym. Posmakowałam "tego świata" pracy nad singlem. Już wiem jak to się robi, wiem ile wymaga zaangażowania nie tylko jedne osoby, ale często sztabu ludzi, wiem ile trzeba poświęcić i jaka radość jest z efektu końcowego.

Czy utwór wpisze się trend mainstreamowych mediów?

- Nie wiem czy się wpiszę. Jest to utwór popowy i raczej wpadający w ucho (mi wpadł zaraz po wysłuchaniu więc coś w tym jest ;)) , ale ciężko przewidzieć co będzie. Licze na to, ze się spodoba odbiorcom, ale tak naprawdę nie jestem pewna niczego. To trudna branża i trudno mieć pewność, że odniesie się sukces. 

- Wiele osób nie zdaje sobie sprawy jak wiele pracy trzeba włożyć w produkcję singla, czy możemy poznać trochę kulisy jego powstawania? Jak wiele czasu, prób potrzeba było, żeby osiągnąć końcowy efekt? Jak wiele osób z różnych branż zaangażowanych było w jego realizację?

- Praca nad singlem to jedno. Następnie jest praca nad klipem, który również będzie miał swoją premierę 6 lipca o godz. 20 na You Tube. Praca nad singlem wyglądała w ten sposób, że spędziłam "trochę" czasu w studio nagrywając. Najtrudniejszą robotę miała osoba, która zajmowała się tzw. miksem i masteringiem - na to trzeba poświęcić więcej czasu. Dzięki pomocy Margaret, trafiłam do fantastycznego Studia124 pod Warszawą, gdzie miałam przyjemność pracować z Chrisem Aiken'em . Otrzymywałam od nich wiele wskazówek:  jak interpretować poszczególne wersy, co zmienić, gdzie dodać, gdzie odjąć itp. 

W związku z klipem: to było jedno wielkie szaleństwo. Na mojej drodze pojawili się ludzie, którzy włożyli całe serce w pracę nad materiałem. Studio Vento - to oni zdecydowali, że podejmą się nagrania dla mnie klipu. Monika Figurska - wymyśliła całą koncepcję. Była swego rodzaju reżyserem na planie. Marta Lider - zajęła się organizacja stylizacji. Angelika Franke Kuhn znana jako Bulineska - zadbała (jak zawsze) o mój makijaż . Jest wiele innych osób, które dobrowolnie przyczyniły się do powstania tego klipu. Podsumowując - spotkałam na swej drodze niesamowicie dobrych i życzliwych ludzi, którzy poświęcili swój czas i w pełni się zaangażowali . Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła im się odwdzięczyć.

Zawsze podkreślała Pani, że na wydanie własnej płyty trzeba być gotowym, czy przyszedł ten moment? Jest już plan, kompozycje, pomysł na pierwszą płytę?

- Myślę, że tak. Tutaj znowu muszę podkreślić, że spotkałam na swej drodze odpowiednich ludzi, a dokładniej człowieka :). Mój narzeczony jest moją inspiracją. Jest muzykiem, który tworzy dla mnie mój autorski materiał. On otworzył mi oczy na to jak praca nad swoim materiałem powinna wyglądać. Spisuje moje pomysły, sam ma ich o wiele więcej niż ja . Jestem wdzięczna mu za to, że jego obecność przyczyniła się do tego, że zaczęłam wierzyć w to, że jestem gotowa do wydania swojego albumu . Mamy już kilka autorskich utworów. Tylko czekać aż je wydamy. 

Dziękuję. 

Zdjęcie: archiwum Julii Olędzkiej

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Hubert - niezalogowany 2021-07-07 02:24:06

    Słabe wykonanie, słaba piosenka i historia wykreowana na ustawianym talent show. Dodatkowo piosenka nie jest jej tylko wyciągnięta z kosza Margaret której znudziło się bycie grzeczną i stawia się obok raperów żeby śpiewać o paleniu zioła XD. Wymyślcie coś ciekawszego w tym nowe świecie bo już chyba wam się nudzi.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do