
Tylko dzięki szybkiej reakcji policjanta mężczyzna przygnieciony ziemią i asfaltem wyszedł z tego cało. Podarł się jedynie mundur
W środę (22 lipca) ok. godz. 10.45 patrol policji z Bukowca pojechał na interwencję do Lniana, Wysiadając z samochodu policjant sierż.szt Patryk Wróblewski usłyszał wołanie o pomoc.
Na miejscu drogowcy robili głęboki wykop. Kiedy jeden z mężczyzn znajdował się w środku osunęła się ziemia i 4,5-metrowa płyta asfaltu (pierwszą relację ze zdarzenia opisywaliśmy tutaj). Mężczyzna do pasa przysypany był ziemią i przygnieciony asfaltem, a płyta miała około 10 cm grubości. Policjant nie zastanawiając się ani chwili, wskoczył do wykopu by ratować poszkodowanego i razem z pracownikami starał się odciągnąć płytę, żeby jeszcze bardziej nie przygniotła człowieka. - Jak opowiada policjant, schodziło się coraz więcej osób i każdego pytał czy ma młot - relacjonuje Julia Świerczyńska z KPP w Świeciu. - Wreszcie ktoś przyniósł potężne narzędzie, którym udało się na pół rozkuć płytę. Kiedy jej masa była mniejsza, policjant ze współpracownikami poszkodowanego odsunęli ją i uwolnili mężczyznę - dodaje.
Kiedy na miejsce dojechała straż pożarna i karetka, mężczyzna był już oswobodzony. Nie odniósł obrażeń i odmówił zabrania do szpitala. Policjant przyznaje, że cała sytuacja wyglądała bardzo poważnie, na szczęście nikt nie ucierpiał. Tylko jemu podarł się mundur. Było niebezpiecznie, bo płyta także mnie mogła osunąć się po nogach. - Dzięki pomocy, odważnej postawie i bohaterstwie sierż. szt. Patryka Wróblewskiego udało się uniknąć tragedii - mówi Świerczyńska.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dzielny policjant ciekawe kiedy dostanie czek z kartonu od Mateuszka kłamczuszka.
Super. Postawa godna naśladowania przez innych.