
W niedzielne popołudnie na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Dragaczu auto wjechało wprost pod nadjeżdżający pociąg. Zginęła 79-letnia pasażerka vw polo. 78-letni kierowca auta trafił do szpitala. Pociągiem podróżowało 18 osób. Nikomu nic się nie stało
Według wstępnych ustaleń policji, kierujący volkswagenem 78-letni mieszkaniec Grudziądza nie zastosował się do sygnalizacji świetlnej podczas wjazdu na przejazd i zderzył się z szynobusem jadącym z Brodnicy do Laskowic pociągiem. Gdy na miejsce dotarła karetka pogotowia, 79-letnia pasażerka osobówki leżała nieprzytomna poza pojazdem, najprawdopodobniej wypadła z niego pod wpływem uderzenia. Trwająca ponad 20-minut reanimacja nie nie powiodła się. 78-letni kierowca z obrażeniami ciała trafił do szpitala w Grudziądzu.
Policjanci i mieszkańcy dociekają teraz, dlaczego kierowca vw polo nie zatrzymał się przed przejazdem, mimo czerwonego światła. Okazuje się jednak, że do tragedii mógł przyczynić się nie tylko kierowca. Według Marcina Zgliczyńskiego, który sam w przeszłości omal tam nie zginął, ten przejazd jest wyjątkowo niebezpieczny.
- Przejeżdżam tam codziennie. Dojeżdżam z Grudziądza do Szkoły Podstawowej w Michalu, gdzie uczę matematyki. Ten przejazd od strony sklepu, jeśli chodzi o pojazdy szynowe jadące z Grudziądza, jest naprawdę niebezpieczny. Przeciętny kierowca, jadąc zwykłym sedanem musi wychylić się przynajmniej 1,5 m poza sygnalizator, żeby zobaczyć czy na torach jest pociąg. Sam przeżyłem w 2016 roku niebezpieczną sytuację. Około południa wracałem z pracy. Prawidłowo zatrzymałem się przed znakiem stop. Nie było oświetlenia, nie było sygnalizacji, a drezyna, której nie widziałem przemknęła mi przed oczami w stronę Grupy. To był dla mnie szok - wspomina. - Od tego czasu ten przejazd był wielokrotnie naprawiany, ale sygnalizacja świetlna w słoneczny dzień jest bardzo słabo widoczna; w wietrzny dzień, przy zamkniętych szybach samochodu, głośność sygnału jest niewystarczająca, by ostrzec o nadjeżdżającym pociągu - dodaje pan Marcin.
Jego zdaniem konieczne są choćby pojedyncze zapory, a na asfalcie potrzebny poziomy znak stop – linia bezwzględnego zatrzymania, która wskazuje miejsce bezpiecznego zatrzymania pojazdu w celu upewnienia się czy można przekroczyć torowisko szynowe.
Sprawdziliśmy na miejscu tragedii, opisane przez pana Marcina warunki przejazdu: zatrzymując się przed znakiem stop widoczność torowiska jest bardzo ograniczona. Żeby zobaczyć czy przejazd jest wolny trzeba podjechać niemal do samych torów. Za bezpieczeństwo na przejazdach kolejowych odpowiada PKP. Czy policja będzie prowadziła śledztwo również pod tym kątem?
- Z naszej strony będzie prowadzone śledztwo pod nadzorem prokuratury wyjaśniające okoliczności zdarzenia – mówi sierż. szt. Joanna Tarkowska, rzecznik prasowy KPP w Świeciu.
Do sprawy wrócimy.
Pan Marcin przygotował dla nas film, w którym przedstawia problem jaki istnieje na tym przejeździe.
Na zdjęciach widać, jak daleko musi wysunąć się pojazd, by zobaczyć zbliżający się pociąg. W tym miejscu brakuje również poziomego znaku "stop".
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Masakra!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Sierż. Szt. Joanna Tarkowska - gratuluję autorowi zorientowania
Poprosimy o publikację tych filmów gdzie widać słabo migające sygnalizatory i ledwo słyszalny sygnał akustyczny