
Sprawa nie rozstrzygniętego konkursu na dyrektora Szkoły Podstawowej w Świeciu ciągnie się od połowy lipca 2020 r. Były podejrzenia, że ktoś podmienił karty do głosowania i sfałszował wyniki. Tematem zajmowała się prokuratura.
Przypomnijmy, że o fotel dyrektora starały się dwie nauczycielki tej szkoły. Z protokołu konkursu wynikało, że na jedną kandydatkę oddano siedem głosów, na drugą pięć. Pracownik urzędu chciał dokumenty wpiąć do teczki i otworzył kopertę z kartami do głosowania. Okazało się, że ich liczba była inna niż na protokole - obie kandydatki zyskały po sześć głosów.
- Początkowo wydawało się, że to zwykła pomyłka, ale nie możemy przejść nad tym do porządku dziennego - wyjaśniał radca prawny Urzędu Miejskiego w Świeciu. - Możliwości są dwie: mogło dojść do pomyłki podczas liczenia głosów lub ktoś podmienił karty do głosowania - dodał.
Konkurs został unieważniony. Sprawą zajęła się prokuratura. Do czasu jej wyjaśnienia burmistrz powierzył obowiązki dotychczasowej wicedyrektor Renacie Adamskiej.
- W środę, 1 czerwca dowiedzieliśmy się, że prokuratura umorzyła postępowanie - poinformował Krzysztof Kułakowski. - Czyli moja decyzja o unieważnieniu tego konkursu jest w mocy. W przyszłości ogłosimy nowy konkurs. Póki co pani Renata Adamska, jak dotychczas, pełni obowiązki dyrektora - dodał.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie