
W okolicach Świecia został potrącony wilk. Strażacy zadzwonili do leśników a Ci ruszyli na ratunek. Przez siedem godzin trwała akcja ratowania drapieżnika.
- Nie była to łatwa sprawa. To niestety kolejna kolizja drogowa, w której zostaje potrącony wilk w okolicy Świecia. W akcji brało udział dwóch naszych strażników leśnych, którzy przez kilka godzin czuwali nad zwierzęciem do czasu przyjazdu specjalistycznych służb - opisuje Joanna Bock, na profilu nadleśnictwa Dąbrowa i relacjonuje minuta po minucie co działo się na miejscu akcji:
Zgłoszenie o potrąconym zwierzaku wpłynęło do straży o godz.12.40, w czwartek, 19 grudnia. Komendant Państwowej Straży Pożarnej ze Świecia przyjął telefoniczne zgłoszenie o potrąconym wilku przy obwodnicy miasta, na budowanej trasie S5. O tym fakcie został poinformowany Karol Pawlicki, Nadleśniczy Nadleśnictwa Dąbrowa. Nadleśniczy podjął decyzję o niezwłocznym udaniu się na miejsce zdarzenia i poinformowanie odpowiednich instytucji.
Patrol Straży Leśnej dotarł na miejsce o godzinie 13.05. Stwierdzono wstępnie, że potrącony wilk żyje. Poinformowano Powiatowego Lekarza Weterynarii w Świeciu lek. wet. Michała Paszotta oraz Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. O godzinie 13.30 do komendanta straży leśnej Krzysztofa Kortasa zadzwoniła Pani dr hab. Sabina Nowak Prezes Zarządu Stowarzyszenia dla Natury „Wilk” aby po wstępnym przebadaniu przez weterynarza ponownie się z nią skontaktować.
Godzina 14.45
Na miejsce dociera lekarz weterynarii i wstępnie bada wilka. Stwierdza, że istnieje szansa na przeżycie i przez lekarza weterynarii Pana Dudzika podane zostają odpowiednie leki. Jesteśmy w dalszym czasie w kontakcie z Panią Sabiną Nowak. Pani Sabina w związku z posiadaną wiedzą poinformowała nas, że skoro wilk żyje to zostanie zorganizowany transport w celu przewiezienia do lecznicy zwierząt w Myślęcinku.
Godzina 15.30
Leśnicy czekają na specjalistyczny transport. Po podaniu leków wilk został przykryty przez strażników leśnych kocem termicznym. Komendant Krzysztof Kortas poinformował Panią Sabinę Nowak, że w takim wypadku patrol Straży Leśnej pozostanie przy wilku aż do przyjazdu osób które przewiozą go do lecznicy.
Godzina 17.50
We wskazane miejsce przyjechał Pan Jerzy Napierała członek Stowarzyszenia dla Natury „Wilk" ze specjalną klatką do przewozu zwierząt. Pobrał próbki DNA z pyska i próbkę sierści.
Tutaj zakończyła się rola leśników. Wilk został przekazany pod specjalistyczną opiekę i wszyscy mamy nadzieję, że szybko wydobrzeje. Jak tylko pojawią się informacje o stanie wilka Nadleśnictwo Dąbrowa podzieli się nimi na swoim profilu. Nie sposób nie wspomnieć o wielkiej odwadze Adriana Kuryło i Krzysztofa Kortasa - strażników leśnych, którzy przez siedem godzin dbali o zwierzę, czekające na transport. Panowie - wielkie brawa!
FOTOGRAFIE I OPIS POCHODZĄ Z PROFILU FACEBOOK NADLEŚNICTWA DĄBROWA
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ciekawe jaka populacja wilków jest w naszych okolicznych lasach...?