
Elżbieta Kwiatkowska wychowała się w Świeciu, później osiedliła się w Chrystkowie, gdzie na łonie nadwiślańskiej przyrody, zauroczona aurą chaty mennonickiej zaczęła przelewać swoje myśli na papier
Elżbieta Kwiatkowska od zawsze miała łatwość pisania, więc w szkole, z języka polskiego otrzymywała najwyższe oceny. Gdy wyszła za mąż przeprowadziła się do Chrystkowa, by mieszkać w cieniu osiemnastowiecznej, mennonickiej chaty. Tam rozpoczęła działalność agroturystyczna, gdzie wśród przyrody Nadwiślańskiego Parku Krajobrazowego, otoczona aurą historii, zrodziła się w niej potrzeba pisania wierszy. - Chrystkowo to miejsce, w którym można się odciąć od cywilizacji, przyroda, chata, naprawiają mnie spokojem duszy i dodatkowo niebywale inspirują, fascynują - opowiada poetka. -Trudno jesteś ignorować wtedy rodzącą się w sercu potrzebę przelania tego zachwytu na papier – dodaje.
Pierwszym wierszem jaki napisała pani Elżbieta jest „ Zaproszenie do Doliny Wisły”, gdzie starała się oddać unikatowość fauny i flory, oraz piękno okolicy pisząc:
„Znajdziesz tu spokój,
pogadasz ze słońcem....
Goniąc motyle i zające....,
Wtapiając się w malowniczy pejzaż,
Utoniesz w tęczy jabłoniowych kwiatów
i liściach rozczochranych wierzb,
Marząc o tym......
Że wrócisz tu za rok też!”
Recytując właśnie ten, cały utwór witała wszystkich gości odwiedzających mennonicką chatę.
Pani Elżbieta pisze wiersze o różnej tematyce, m.in. o miłości, Bogu, przyrodzie, oraz okolicznościowe teksty. Wiersze zamówili u niej nawet wójtowie okolicznych gmin. Z racji, iż to bardzo aktywna kobieta, jest m.in. Lansjerem Turystyki, wiceprzewodniczącą Regionalnej Rady Ochrony Przyrody często pisze teksty na potrzebę uroczystości związanych z tymi inicjatywami.
Artystka, gdy tylko miała taką możliwość wyjeżdżała do Tlenia, by odpocząć wśród drzew. Miała swoje ulubione ścieżki, którymi często chadzała. Wiele wierszy powstało na łonie przyrody Borów Tucholskich ale nie tylko. Czasami natchnienie spływało na poetkę zupełnie z zaskoczenia. – Zdarzało się, że wena przychodziła do mnie w najmniej spodziewanym momencie. Czasem potrafiła mnie nawet zbudzić w nocy. Wtedy musiałam szybko wstać i zapisać wszystko to, co dyktowało mi serce – wspomina poetka. – Zdarzało się, że to były prawie gotowe wiersze. Bardzo rzadko, później musiałam cokolwiek poprawić – dodaje. Jak twierdzi artystka te natchnienia zawdzięcza również głębokiej wierze w Boga, który teraz, po śmierci męża daje jej dużo siły, pomaga ukoić smutek, daje nadzieję i pozwala z uśmiechem patrzeć w przyszłość.
Część twórczości pani Kwiatkowskiej została zebrana w 2017 roku w tomik poezji zatytułowany: „Świecie mój”. Znajduje się tam ok. 50 wierszy o różnej tematyce, tak aby każdy, nawet dziecko mógł znaleźć coś dla siebie. – Wydanie tego tomiku to spełnienie moich planów i marzeń. Cieszę się, że mimo zabiegania udało mi się to zrealizować – mówi autorka. – Sądzę, że dla każdego artysty wydanie jego prac to wielki powód do dumy i radości. Niestety nie ma już dostępnych egzemplarzy ale mam nadzieję, ze uda się dodrukować nowe – dodaje. Pani Kwiatkowska często wraca do napisanych już utworów. Gdy czyta je ponownie znajduje w nich kolejna analogie i metafory. Nieraz sama się dziwi i zachwyca, że udało jej się stworzyć coś tak poruszającego.
Pani Elżbieta chciałaby wydać jeszcze kolejne tomy swojej twórczości. W domu ma wiele nieopublikowanych rękopisów własnych wierszy. Liczy, że będzie mogła się nimi podzielić z miłośnikami jej poezji. – Ciągle tworzę, z biegiem czasu, doświadczeniem moje wiersze się zmieniają, tak samo jak zmieniam się ja. Myślę, że to jest właśnie piękne w poezji, że w pisząc wiersz możemy przekazać odbiorcy jakby cząstkę samego siebie – mówi zamyślona.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie