
Rolnik z Gacek planuje zrezygnować z hodowli bydła opasowego, by dzięki temu zwiększyć ilość tuczników w gospodarstwie
Pan Piotr prowadzi w Gackach gospodarstwo rolne, które razem z dzierżawami ma powierzchnię 72 ha. Aktualnie zajmuje się hodowlą trzody chlewnej oraz bydła opasowego, jednak w niedalekiej przyszłości planuje skupić się na hodowli świń. Pola obsiewa głównie zbożem, które wykorzystuje do wytwarzania paszy, kukurydzą przeznaczaną na kiszonkę dla bydła. Od niedawna sieje także rzepak w celu zmianowania, aby poprawić żyzność gleby, co korzystnie wpływa na jakość i wielkość zbiorów. Rolnik swój zwykły dzień pracy zaczyna o godz. 6. Mimo zautomatyzowanej chlewni obrządek, przy wsparciu żony Hanny i mamy Jadwigi, zajmuje mu rano około trzy, a wieczorem dwie godziny. Stado pana Piotra prowadzone jest w systemie SPF, co oznacza, że zwierzęta są wolne od specyficznych bakterii chorobotwórczych. Dzięki temu gospodarz może liczyć na wiele korzyści, m.in. zmniejszenie kosztów opieki weterynaryjnej, skrócenie czasu tuczenia, czy poprawę wydajności. Wiąże się to jednak z licznymi zobowiązaniami, których musi dochować właściciel.
Świnie karmione są paszą wyrabiają w gospodarstwie. Ta bogata w składniki pokarmowe mieszanka powstaje dzięki połączeniu zmielonych ziaren zboża z kupioną śrutą sojową, która aktualnie zdaniem rolnika jest bardzo droga, oraz mieszanek witaminowych. By wykarmić całe stado potrzebne jest 12 ton pożywienia tygodniowo.
Pan Piotr wprowadził w swojej hodowli pięciotygodniowy cykl wyproszeń. Maciory proszą się w czterech grupach. Jedną czwartą prosiąt sprzedaje, gdyż nie ma miejsca by je utuczyć. Rocznie odstawia około 30 sztuk do rzeźni, ale zamierza zrezygnować z chowu bydła i przekształcić oborę dla byków na budynek dla tuczników. Rolnik chciałby ukierunkować się na hodowlę świń . Ma plan starać się o dofinansowania. – Sądzę, że warto korzystać z dostępnych programów, by unowocześniać i ułatwiać pracę - mówi pan Piotr. – Korzystałem z różnych rodzajów wsparcia i cieszę się z tego, gdyż pomogły mi one w modernizacji gospodarstwa – dodaje.
Po narodzinach prosiaki przez cztery tygodnie pozostają przy maciorze, następnie przeprowadzane są na pięć tygodni do odchowalni i kolejno na tuczarnię, gdzie po ok. 90 dniach zostają sprzedane ważąc 110 kg. Rolnik z Gacek odstawia tuczniki jako członek Spółdzielni Producentów Trzody Chlewnej, do zakładu Kier z Jastrzębia. Rocznie jest to ok 2 tys. sztuk żywca, którego cena nie napawa go optymizmem, jednak ostatnia podwyżka o 10 gr za kg dała mu nadzieję na poprawę opłacalności.
Dużym wyzwaniem z jakim musi się zmierzyć gospodarz to ilość wymaganych papierów. W tym obowiązku panu Piotrowi pomaga jego żona Hanna. Z uwagi na ilość hodowanych świń zabiera im to sporo czasu.
- Dzisiaj rolnik musi być wszystkim po trochę: ekonomistą, pracownikiem fizycznym, księgowym, a nawet hazardzistą - śmieje się pan Kaczyński. Jak inaczej nazwać człowieka którego być albo nie być zależy od jednego deszczu czy przymrozku, albo inwestuje pieniądze, pracę, czas, a nawet nie wie w jakiej cenie sprzeda żywiec - zastanawia się.
Gospodarstwo z Gacek jest wyposażone we wszystkie niezbędne maszyny, dzięki temu jest samowystarczalne, nie musi korzystać z żadnych usług sprzętu rolniczego. Jednak pan Piotr chce unowocześniać swój park maszynowy, dlatego zaplanował zakup beczkowozu z aplikatorem. Na realizację zamówienia musi jednak zaczekać, gdyż koronawirus spowodował opóźnienia w dostawie maszyn rolniczych od producenta.
Rolnik cieszy się z plonów, jakie udało mu się zebrać w zeszłym roku. Szacuje, że były lepsze od poprzednich o około jedną trzecią. Liczy się jednak z faktem, iż po przekształceniu obory i zwiększeniu produkcji tuczników będzie potrzebował o 30 proc. więcej zboża niż dotychczas, więc będzie zmuszony je dokupić.
Praca na roli to nieustanne zmiany. Trzeba umieć się dostosowywać. - Tutaj żaden dzień nie jest podobny do poprzedniego – mówi pan Kaczyński. – Cieszę się, że mogę rozwijać gospodarstwo, mam dwójkę wspaniałych dzieci, Agnieszkę i Pawła, którzy uwielbiają pomagać mi w pracy, mam dla kogo się starać – dodaje z uśmiechem.
Fot. Nadesłane: Dzieci pana Piotra lubią pomagać w gospodarstwie. Rolnik cieszy się, że będzie miał komu przekazać gospodarstwo
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie