
Świecka drogówka srogo ukarała dwóch kierowców, którzy rażąco zbagatelizowali ograniczenie prędkości w obszarze zabudowanym. Młodzi mężczyźni stracili prawa jazdy na trzy miesiące, zostali ukarani wysokimi mandatami, a na ich konto wpłynęło po 10 punktów karnych
Pierwszego z kierowców policjanci z grupy SPEED namierzyli w sobotę (16 kwietnia). - 23-letni mieszkaniec powiatu świeckiego pędził audi z prędkością 128 km na godzinę przez Górną Grupę (gm. Dragacz) - informuje podkom. Joanna Tarkowska z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu. - Równie nieodpowiedzialny okazał się w niedzielę (17 kwietnia) 31-letni kierowca forda focusa. Ręczny miernik zmierzył prędkość pojazdu i wskazał 109 km na godz. w obszarze zabudowanym na ul. Bydgoskiej w Świeciu - dodaje.
Za przekroczenie prędkości o ponad 50 km na godz. w obszarze zabudowanym kierowcy stracili swoje uwapnienia na trzy miesiące, a do ich kont policjanci dopisali po 10 punktów karnych. Nie obeszło się również bez wysokich mandatów. 23-latek zapłacić musi 2,5 tys. zł, a 31-latek 1,5 tys. zł.
- Warto pamiętać, że jeżeli osoba której zatrzymano dokument prawa jazdy w okresie trzech miesięcy po raz kolejny zostanie zatrzymana w takich okolicznościach przez policjantów - czas zatrzymania dokumentu wydłużony zostanie do sześciu miesięcy - mówi podkom. Tarkowska. - Kolejne zatrzymanie za kierownicą wiąże się z cofnięciem uprawnień i koniecznością ponownego zdawania egzaminu. Niestety na naszych drogach nie brakuje amatorów szybkiej jazdy, którzy zapominają, że nadmierna prędkość jest przyczyną wielu tragicznych zdarzeń drogowych. Apelujemy o wyobraźnię, ostrożność i rozwagę - dodaje.
Fot. Zdjęcie ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Cóż rzec. Zerowa edukacja tylko uzupełnianie budżetu który ledwo dycha. Potem się dziwicie, że jest jak jest. Infrastruktura drogowa na żenującym poziomie. Chociażby Laskowicka z WP. Trafić w piszego nie jest tam problemem mimo szczegółowej uwagi. Już bardziej debilnie nie dało się ułożyć przejść a to tylko jeden z przykładów lokalnego podwórka. No ale w przypadku prędkości brak edukacji, dodatkowych zajęć pozwalających uświadomić reakcji zachodzących w momencie wystąpienia zagrożenia oraz opanowania pojazdu w nagłej sytuacji. Kolejne. Od zawsze oznakowanie w Polsce jest z czapy stawiane więc społeczeństwo w naturze ma na większość po prostu tzw. wylane. Nawet jeśli będą kwoty jak w Dubaju to nic nie zmieni.